18 lipca 2011

Kto czym wojuje...

Kto czym wojuje, od tego ginie...więc dopadło osobiście i mnie. Ponieważ jestem obieżyświatem i włóczykijem, często przemieszczam się z miejsca na miejsce nie tylko pieszo, lecz różnymi środkami komunikacji. W niedzielny poranek jechałam na umówione spotkanie ok. 50 km od mojego miasta pociągiem. Miałam bilet wykupiony tam i na powrót. Na stacji byłam 10 min. przed odjazdem mojego pociągu. Tymczasem...na stacji stał właśnie taki pociąg. Jak się okazało, był to pociąg opóźniony 40 min. Wsiadłam więc nie czekając na mój pociąg i pojechałam. Znajomi czekający na mój przyjazd na próżno wypatrywali jakiejkolwiek informacji, na który peron ten pociąg- widmo wjedzie. W czasie podróży pasażerowie pytali o to konduktora, lecz ten - również bezradnie odpowiadał, że powinien wjechać na peron trzeci lub czwarty, ale tak naprawdę, z powodu przebudowy dworca może być skierowany gdziekolwiek indziej. Toż to ogólny chaos! Pociąg przy dobrej pogodzie, opóźniony 40min., nie wiadomo gdzie będzie skierowany.  
Ale to jeszcze nie koniec moich przygód. Po pięknie spędzonej niedzieli zdecydowałam się na powrót przed 20. Pociąg przyjechał, a jakże - nawet dość czysty i taki bardziej nowy...tyle, że po pewnym czasie po prostu się ...zepsuł i stanął na małej stacyjce, skąd brak innych połączeń - również autobusowych. 
To też może się zdarzyć, ale bezradność obsługi pociągu była karygodna. Żadnej informacji dla pasażerów, żadnych przeprosin, czy rady. A podróżowały matki z małymi dziećmi, rodziny z walizami z dalszych wojaży, starsi ludzie. Dopiero po godzinie oczekiwania konduktor poinformował, że pojedzie pociąg następny, do którego można wsiąść. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że kierownik pociągu wydzwaniał gdzieś, zgłaszał usterkę, ale na nasze zapytania odpowiedział, że nikt nie chce z nim rozmawiać. W domu byłam przed 23. A dziś rano usłyszałam o planowanym strajku właśnie linii regionalnych...Kiedyś było przysłowie "obyś cudze dzieci uczył", a teraz chyba trzeba to zmienić i chcąc komuś  źle życzyć trzeba powiedzieć "obyś  jeździł koleją"...Majka47

4 komentarze:

  1. Cała prawda o naszym PKP. Nóż się w kieszeni otwiera. Przecież za bilet się płaci i to nie mało, a jakość świadczonych usług właściwie żadna...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komiczno-tragiczna przygoda --pokolenia i zaniedbania doprowadziły do takich zaniedbań że głowa mała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jeżdżę pociągami i teraz już wiem dlaczego, ale to niedoróbki z lat minionych daja nam w d... teraz jeździmy jak widać i słychać,
    pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko jeżdżę koleją, bo nie umiem i nie wiem, jak to działa. Naprawdę. Kiedyś mało stacji nie przejechałam, innym razem pomyliłam perony... To nie dla mnie.

    notaria

    OdpowiedzUsuń