29 listopada 2013

Czy "andrzejki" kończą rok?

Czarowny wieczór andrzejkowy poniekąd zapowiada jakąś zmianę.Teoretycznie stary rok ma jeszcze 31dni, lecz praktycznie wiele spraw trzeba powoli domykać i podsumować. Nie można już zamówić wizyty u specjalisty, bo limity wyczerpane, a nowe jeszcze nie ustalone. Nie można zrealizować żadnej sprawy, która wcześniej nie była umówiona, bo...nie można. Po nowym roku - słyszymy w urzędach...Powoli zauważamy, że nie tylko długi okres świąteczny, który jest przed nami zamrozi różne inicjatywy, lecz wręcz cały grudzień.  
Zaczną się natomiast podsumowania spraw osiedlowych, miejskich, powiatowych, wojewódzkich, bo państwowe to już nawet jakiś czas trwają... 
Pozostają nam więc tylko udekorowane galerie handlowe wabiące blaskiem i zagłuszające zdrowe myślenie, prezenty kupowane ponad miarę zamiast symbolicznych upominków oraz "łowienie" promocji z gazetek, gdzie już taniej być nie może. 
A może po wieczorze andrzejkowym pomyślimy jak wyrównać nasze niedostatki?
Komu nie odpłaciliśmy słowem za słowo, komu jesteśmy winni uśmiech i wysłuchanie trudnych problemów, komu nie odpowiedzieliśmy na list, czy mail?
Posprzątanie całego domu w obecnym czasie to pestka w porównaniu z uzupełnieniem niedopowiedzianych zdań kierowanych do naszych bliskich.
Taki jest właśnie grudzień - miesiąc do wyrównania spraw, które trzeba wyrównać, miesiąc przygotowań do Świąt i do pożegnania starego roku.
 Nie można odmówić grudniowi tylko tego, że tak prędko minie, i że jest chyba najszybszym miesiącem roku, o co również postarają się i Mikołaje i Barbary, Łucje, Adasie i Ewy oraz Sylwestry. Majka 47   

22 listopada 2013

LIstopadowe ostatki...

Pogoda w tym roku tak się pięknie wkomponowała w listopad, że powstała nawet nowa pora roku: PRZEDZIMIE. Tak prezenterzy pogodowi określają tegoroczną pogodę, która rzeczywiście wolno toczy się w kierunku zimy. Do tej pory jesień składała się ze złotej polskiej jesieni i szarugi jesiennej, ale słowo przedzimie w odniesieniu do tej pogody może się i przyjmie.
A może to dlatego, że szarugi jesiennej nikt się specjalnie nie boi - przebywamy w cieplutkich pomieszczeniach, oświetlonych, więc nikt pogody nie odczuwa tak, jak dawniej. Swoje obowiązki i tak trzeba wypełnić, a marketach część czasu spędzić, siłownię i basen zaliczyć, trochę przed szklanym ekranem z rodziną posiedzieć, obejrzeć stare i nowe reklamy (super ten z papierem toaletowym na tablecie)...Takie są właśnie listopadowe ostatki. Jeszcze za wcześnie robić porządki na Święta, ewentualnie można zacząć myśleć o prezentach, tym bardziej, że Mikołaj już w pobliżu...Trzeba zbierać siły na porządki świąteczne, kiermasze przedświąteczne, oraz zaplanować długi świąteczno - noworoczny  czas. A może warto pokusić się o święta wyjazdowe lub o wyjazdy świąteczne? Wszystko dla ludzi...Majka47
   

17 listopada 2013

Jest taki festiwal...

Byłam, poznawałam i przeżywałam...Jest od niedawna Festiwal Poezji Słowiańskiej. Między Warszawą a Londynem wyrosła stacyjka naszego miasta dzięki Alkowi, który właśnie z naszego miasta pochodzi, pisze swoją poezję i organizuje życie kulturalne na obczyźnie. Pisałam już o Aleksym Wróblu wspominając o jego książce "Ziarenka czasu".
W tym roku spotkania autorskie odbywały się w Zamku Kotulińskich, w MDK-u oraz w trzecim dniu - w Bielsku w ramach 
Bielskiej Edycji Krakowskiego Salonu Poezji w BWA.
Nie będę streszczała słyszanych wierszy, były wspaniałe, pisane duszą i sercem, o życiu miłości i historii. Z uczuciem recytowane przez poetów p. Aleksandra Nawrockiego, p.Barbarę Jurkowską - wiersze i fotografie, bułgarskiego poetę - p. Łyczezara Seliashki, młodego Dominika Witosza oraz wiersze i piosenki (z premierowej płyty) Aleksego Wróbla. 
Znakomita oprawa muzyczna Janusza Kohuta - kompozytora i pianisty, Gosi Narewki- wokalistki grupy KaMPe z Londynu oraz aktorów z Czechowic i Bielska stworzyła ciepłą atmosferę. 
Interesowała mnie widownia. Grupa ludzi,  znająca poetę była w wieku przedemerytalnym, lecz było również sporo młodych ludzi zakochanych w poezji. Większość ludzi nie znająca się wzajemnie, pod wpływem poezji i muzyki nagle stała się bardzo bliską sobie, połączona tymi samymi uczuciami. Dało się to wyczuć w kameralnej atmosferze i w Pałacu i w Domu Kultury, gdzie większość miała miejsca właśnie na scenie. 
A dalszy ciąg tego Festiwalu za tydzień w Londynie. Powodzenia! Majka 47 
 

7 listopada 2013

Listopadowy czas.

Czasem jest taka potrzeba, aby przeżyć parę dni bez kontaktu wirtualnego. Takie są właśnie pierwsze dni listopada, dni refleksji, spotkania z najbliższą rodziną, z odwiedzinami na różnych cmentarzach i przy różnych grobach. Nie znaczy to jednak, że nie mam paru spostrzeżeń czy porównań.
Właśnie w jednym ze świątecznych dni moi najbliżsi poprosili o  albumy z dawnych lat. Najmłodszy czterolatek był zachwycony zdjęciami dziadka z okresu służby wojskowej w hełmie czołgisty, na wozie bojowym i czyszczącym broń. Gimnazjalistka porównywała ubiory i fryzury sprzed pół wieku, a piątoklasista próbował odgadywać kogo przedstawiają czarno-białe fotografie. Świetne uzupełnienie rozmów o bliskich, którym się zaświecało znicze na cmentarzu. 
Oprócz albumu ze zdjęciami mam folder z ciekawostkami z mojej okolicy. To też było ciekawe porównanie - ile nowych inwestycji (przeważnie o charakterze handlowym) powstało w ostatnim dziesięcioleciu, chociaż część z nich została wybudowana lub wkomponowana w dawne fabryki czy zakłady przemysłowe.
Druga dekada miesiąca rozpocznie się szkolnymi porankami w związku z dniem 11 listopada, a zbliżający się weekend znów będzie świętem rodzinnym z oglądaniem defilad, przemarszów, inscenizacji wojsk a po południu festynów, koncertów i innych różnych form wspólnego świętowania. Taki wspomnieniowy jest więc ten listopadowy czas. Majka47