28 października 2011

Bliskie spotkania.

Pięknie w tym roku zapowiada się świąteczny weekend - ten październikowo - listopadowy.  Nawet pogoda dopisuje i pozostałe liście na drzewach barwi żółcią i czerwienią. 
Wolne dni pomogą spokojnie i bez pośpiechu posprzątać  i 
 udekorować groby.
Już od niedzieli będą odbywać się wędrówki po cmentarzach, zapalanie zniczy, zdobienie grobów chryzantemami i wiązankami. 
Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to oczywiście aspekt religijny tych świąt. Msza, modlitwy za zmarłych, procesje na cmentarzach to religijna strona obchodzenia pierwszych dni listopada. 
Oprócz zadumy, modlitwy, refleksji pozostaje druga strona tych świąt - spotkania z najbliższymi. 
Jest to dawno praktykowany zwyczaj, aby po  odwiedzeniu grobu spotkać się z rodziną, bliskimi, powspominać bliskich zmarłych, którzy niejednokrotnie są obecni w pamięci rodziny, "żyją" w dzieciach i wnukach. 
Często tylko spotkania na cmentarzu, przywitanie się, zapytanie o zdrowie czy zatrzymanie się nad wspólnym rodzinnym grobem w jakiś dziwny sposób łączą i jednoczą rodzinę. 
Całą rodziną można wtedy odwiedzać bliższych i dalszych zmarłych krewnych, znajomych, groby żołnierzy, zapalać znicze. 
Jest to piękna lekcja dla najmłodszych, lekcja pamięci, przypominanie drzewa genealogicznego w rzeczywistości, a nie tylko z programu komputerowego. Niech dzieci zapamiętają nad czyim grobem przystają, niech się dowiedzą czy przypomną sobie jak żył ten człowiek, jak zmarł, czego dokonał. 
Tylko wówczas Święto Zmarłych będzie obchodzone jak dawniej, jeśli przekażemy tą tradycję najmłodszym. Majka47 

25 października 2011

Podróżowanie pociągiem...

Każda sytuacja dostarcza nam nowych doświadczeń, spostrzeżeń lub wrażeń. Jedną  z takich sytuacji jest jazda pociągiem. Od czasu do czasu odbywam godzinną podróż pociągiem. Inaczej jest, gdy nie jadę sama - wtedy rzeczywiście nie zwracam na nic i na  nikogo uwagi, gdyż rozmowa pochłania bez reszty. Natomiast wiele ciekawostek o zachowaniach ludzi można  zaobserwować podróżując samemu. 
Przede wszystkim  współpasażerowie przeważnie milczą, przysypiają lub ewentualnie próbują czytać prasę. Studenci przeglądają skrypty.
Czasem trafi się ktoś, kto potrafi opowiedzieć bardzo osobiste przeżycia.
Kiedyś przypadkiem spotkałam panią, której nie znałam, a która była związana z pracą mojej córki. Nie spodziewałam się, że z obcą osobą będzie tyle wspólnego do opowiadania. Podróż minęła wówczas bardzo szybko. 
Weekendową podróż odbyłam w towarzystwie pani, która jechała "po zdrowie" z bardzo odległego rejonu do sławnego bioenergoterapeuty.  Ponieważ trochę orientowałam się w temacie, musiałyśmy dobrze uważać, aby wysiąść na właściwej stacji. 
Solidarność pasażerów objawia się w przypadku opóźnienia pociągu, brudnych toalet, czy "młodych gniewnych" próbujących hałaśliwie zagłuszyć stukot kół pociągu. 
Jednym słowem - podróżować lubię, nawiązuję też rozmowy ze współpasażerami, można wiele ciekawych rzeczy zaobserwować, jednak marzy mi się taki pociąg, w którym jak w metrze wyświetlałyby się kolejne stacje, który byłby czysty, bez opóźnień, i w którym przyjemnie odbywało by się nie tylko dłuższą podróż.
Majka47  

21 października 2011

Jesienne porządki.

Koniec października warto poświęcić na jesienne porządki. Kto ma ogródek - ten doskonale wie, co trzeba zrobić przed  zimą. Trochę już o tym pisałam, a poza tym to nie dotyczy wszystkich. Wszyscy natomiast mamy mieszkania, które co jakiś czas wymagają dokładniejszego sprzątania. I na pewno nie będzie to jeszcze sprzątanie na święta. 
Przede wszystkim trzeba zmienić odzież i obuwie na sezonowe - jesienno- zimowe, a letnie wyprać, wyczyścić i zabezpieczyć do wiosny roku przyszłego. Przy okazji  zastanowić się i zrobić porządek - co się już zniszczyło -to usunąć, co jest za małe - to przekazać komuś potrzebującemu. Pozostawiamy tylko te rzeczy, które będziemy nosić!
To samo dotyczy obuwia. 
W szafach i komodach są szuflady. Trzeba tam również zajrzeć, przetrzeć z kurzu, na nowo poukładać rzeczy, które tam przechowujemy. 
Dzieci również powinny już po trzech miesiącach chodzenia do szkoły odświeżyć swoje biurka i szafki.
Pielęgnacji i zadbania wymagają kwiaty doniczkowe. Może nawet trzeba zmienić ustawienie kwiatów na zimowe miesiące, aby nie drażniło ich ciepło płynące cały czas od kaloryferów.
Można jeszcze przewietrzyć dywany. Na koniec pozostawiamy do umycie okien - upinając firanki tak, aby jeszcze jak najwięcej  światła wpadało do mieszkania. 
Myślę, że te i tym podobne porządki można sobie rozplanować na ostatni październikowy tydzień, gdyż w następnym tygodniu czeka nas zmiana czasu i dzień się gwałtownie skróci...Majka47

17 października 2011

Powolna zmiana zajęć...

Jeszcze październik, jeszcze trochę słonka, ale już z przymrozkami i mgłami wieczornymi i porannymi. Już wieczory coraz dłuższe, wcześniej zapala się światło. 
Pora wykorzystać tą jesienną aurę na spotkania ze znajomymi. W ubiegłym roku proponowałam  spotkania w stylu regionu, gdzie byliśmy latem, z menu danego kraju czy regionu. 
Dziś zachęcam do przywrócenia prywatek z dawnych lat, z muzyką z minionego  okresu. 
Nastrój stworzą zapalone ozdobne świece, gorąca  herbatka, kawka czy naleweczki własnej roboty, ale przede wszystkim dobrze dobrana muzyka. Tematów na pewno nie zabraknie, dostarcza nam ich rzeczywistość, a będą to zarówno sprawy osobiste, jak i społeczne. 
Takie prywatkowe spotkanie zacznie się od degustacji, która na pewno zostanie przerwana jakimś utworem, który wpada nagle w ucho, wywołuje jakieś wspomnienia i porywa nas do tańca. 
Zaznaczam - wcale nie musi to być wielka gala, jakieś wyszukane potrawy - musi być natomiast  dobrze dobrana muzyka i bardzo bliscy nam uczestnicy wieczornego spotkania.
Idąc dalej tym tropem - można nazwać te spotkania prywatkami czterdziestolatków, pięćdziesięciolatków, sześdziesięciolatków...
Trochę ruchu przy muzyce nikomu nie zaszkodzi, a zawsze to lepsze od siedzenia w fotelu przed telewizorem czy monitorem. Ciekawa jestem, jak  to wygląda w innych domach. Majka47.

14 października 2011

Jesiennie...

Ludwik Jerzy Kern
Michałki
Gdy jesień wyroki śmierci
Zaczyna roznosić po działkach,
Nie robi to tylko żadnego wrażenia
Na psychicznie odpornych michałkach.
Patrzcie!
Na inne kwiaty strach przeokropny padł,
większość z rodziny astrów
Już poszła na tamten świat,
skończyły się piwonie,
W agonii są gladiole,
Cynie dogorywają w  wazonie gdzieś na stole,
Jedynie wśród michałków 
Nie widać cienia drżenia,
Michałki się po prostu
Szykują do kwitnienia.  

My dusze pogrążamy 
W melancholijnej zadumie,
A one kwitną niebiesko
W gęstym niebieskim tłumie,
Gdyż pojedynczo michałek
Zakwitnąć chyba nie umie.

Że tak trzymają się  z sobą
Przyjemność z tego mamy,
Gdy wzrokiem napotykamy,
Barwne michałków plamy.
Te małe wyspy radości
Na szarym tle jesieni...
I miejmy nadzieję, że również w przyszłości
nic się w tej sprawie nie zmieni. 
Ze zbiorku wierszy "Portrety kwiatów" przepisała Majka47 

10 października 2011

Podobieństwa czy różnice?

W życiu codziennym spotykamy się ze skrajnie różnymi sytuacjami. 
Znam ludzi, którzy z marketów wywożą pełne wózki towarów, i znam osoby, które spieszą do piekarni przed godziną zamknięcia, aby po tańszej cenie kupić pieczywo dla rodziny. Znam osoby, które kupują w ekskluzywnych sklepach,  butikach,  czy salonach i znam  osoby, które kupują tylko towary w promocyjnych cenach w różnych sklepach. 
Rozumiem, że tak krawiec kraje...lecz co się dzieje później? Jeśli ktoś przynajmniej raz na tydzień przywozi do domu zapas towaru  przynajmniej  na 10 osób - a rodzina jest czteroosobowa - to siłą faktu wiele tych rzeczy prędzej czy później się marnuje. Wiele tych rzeczy trafia do kontenera ze śmieciami. Przechodząc po osiedlu często widzę ludzi  najuboższych wybierających ze śmietników różne rzeczy -  to jest wstępna segregacja. Każdy z nich ma swój teren, który przeszukuje. Ciąg dalszy rejonizacji na wysypisku. 
Następna sprawa to mieszkanie, dbałość  o czystość, remonty. "Jak cię widzą...tak cię piszą"...kłania się następne przysłowie. Tutaj jest jednak sprawa trudniejsza, gdyż remonty pochłaniają  wielokrotność miesięcznych dochodów, więc bez pożyczki ani rusz. Pozostaje więc dbałość o czystość - odpadający tynk czasem musi poczekać. A jak się to komponuje z nowo budowanymi dworkami - sami widzimy. 
Takich podobieństw czy różnic w codziennym życiu doświadczamy na każdym kroku. 
Kiedyś były plany pięcioletnie, a obecnie okresowe rządy rywalizujących partii. Czy będzie więcej podobieństw, czy różnic? Majka47
 

7 października 2011

Promocje i pokazy.

W dzisiejszym czasie często spotykamy się z różnego rodzaju promocjami i pokazami. Jest to konieczne, gdyż nawet w dobie reklam telewizyjnych i radiowych nie sposób dowiedzieć się o wszystkich nowościach. Poza tym niektóre towary wymagają specjalnego pokazu - w domu, czy w kameralnym pomieszczeniu. Wszyscy to znamy i mamy do tego różny stosunek, czasem nas to denerwuje, często tego nie tolerujemy, ale to jest i istnieje wokół nas.
Inny pokaz połączony najczęściej z promocją - to pokaz artykułów spożywczych w supermarketach, połączony z degustacją. Też to wszyscy znamy, już weszło to w stały wygląd supermarketów. Wiąże się też ten rodzaj pokazów z kiermaszami regionalnymi, które serwują nam do degustacji swoje specjały, pozwalające potem zakupić coś z tych pyszności. 
Wielkim pokazem są targi w różnych specjalnościach - od targów kwiatowychsamochodowych aż do budowniczych. Ale to są pokazy na miarę przemysłową, dla  odbiorców hurtowych.
Są też promocje internetowe - w ramach różnych stowarzyszeń. Wiemy, bo codziennie na naszą pocztę wpływają ich zaproszenia i reklamy. 
Ciekawe są pokazy mody, z tym, że tam raczej indywidualnie nie można nic kupić - natomiast podpatrzeć i pozachwycać się - jak najbardziej. Są pokazy mody sezonowej, ślubnej i innej okolicznościowej. Zwykle odbywają się w dawnych halach zakładowych, z ciekawą dekoracją i przy ciekawej muzyce. 
Dla mnie najprzyjemniejsze są jednak pokazy i promocje książek i płyt. Jest tam zwykle przemiła, kameralna atmosfera, a przy okazji bezcenne jest osobiste spotkanie z autorem - pisarzem, poetą czy muzykiem. Poznaje się również ich przyjaciół, zainteresowania i osobowość. Taka książka czy płyta jest wówczas bezcenna. Majka47

3 października 2011

W październiku...

Pięknym, słonecznym weekendem wkroczyliśmy w październik. Jest to miesiąc już w miarę "ułożony" po letnich szaleństwach, a jednocześnie jeszcze słoneczny i często pogodny. 
Zainteresowały mnie dwa ciekawe przysłowia o październiku. 
- Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima. 
- W październiku myśli z ptakami na południe odlatują. (!)
Jak to rozumieć - nie powiem, bo nie wiem. Czy to tęsknota za latem? Czy za podróżami w ciepłe kraje? A może myśli odlatują z nadmiaru imprez, wesel, imienin, rocznic...
Świątecznie w październiku będzie przecież prawie cały miesiąc. Zauważyłam, że do popularnych naszych dawnych październikowych świąt dołączają dni światowe, o których też należy pamiętać.
Już w weekend minęły Dzień Lekarza i Dzień Seniora. 
4 X Światowy Dzień Ochrony Zwierząt. 
5 X Światowy Dzień Nauczyciela.(!)
9 X Dzień Poczty. 
10 X Dzień Zdrowia Psychicznego.
14 X Dzień Edukacji Narodowej.
16 X Dzień Papieża Jana Pawła II.
24 X Dzień walki z Otyłością. 
30 X Zmiana czasu letniego na zimowy.
31 X Halloween (!!!)
i Światowy dzień Oszczędzania. 
To tylko wspomniałam o niektórych świętach. Trochę się tego namnożyło od czasu, gdy październik był miesiącem oszczędności i zakładało się w szkole książeczki SKO (wpłacając do Szkolnej Kasy Oszczędności nawet najmniejsze kwoty), oraz od czasu, gdy miesiąc ten był poświęcony ochronie zwierząt. Natomiast Dzień Nauczyciela - to święto z tradycjami, chociaż zmieniła się data i nazwa. 
Mam wrażenie, że niektóre święta, nie tylko zresztą październikowe są tworzone sztucznie.
Do tych wszystkich świąt dołączają swoje świętowanie popularni październikowi imiennicy - więc kiedy pracować?
Myślę, że dołożę jeszcze jedno porzekadło, pasujące zresztą do całego roku: "wszystko można, lecz z ostrożna".
A póki co to ostatni przedwyborczy tydzień, więc trzeba się poważnie zastanowić, bo...jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz...Majka47