28 grudnia 2012

Jaki był, a jaki będzie?

Cały rok czekaliśmy na sylwestra, aby pożegnać stary rok, a powitać nowy. Zawsze w takim czasie jest pora, aby zastanowić się co nam dał stary rok, jaki był, co zrealizowaliśmy z naszych zamierzeń, i zaplanować - przynajmniej ogólny zarys - tego co nas czeka. 
Wiem, że nie każdy lubi planować, ale o ile można nie robić jakichś specjalnych postanowień na nowy rok, to jednak trzeba zdać sobie sprawę z tego co nas czeka w nowym roku, oczywiście w granicach naszych możliwości. 
A co nam dał mijający rok? Zapewne każdemu coś innego, czasem sprawiał niespodzianki, czasem zaskakiwał, przynosił wielką radość lub wielkie łzy - jednak wszystkim nam dał nowe doświadczenia, nowe przeżycia i doznania, jakieś refleksje czy porównania. To wszystko przyda się nam w nowym roku, może będziemy mądrzejsi, może sprytniejsi, lepiej jednak abyśmy potrafili umiejętnie wykorzystać minione doświadczenia w nowych sytuacjach nowego roku. A w wolnej chwili, może wieczorkiem, może jeszcze w starym roku lub już w pierwszych dniach nowego - delikatnie waźmy do ręki nowy kalendarz, popatrzmy na jego czyste kartki i zdajmy sobie sprawę z tego, że w wielu przypadkach właśnie nasze decyzje i działania będą zapełniały nowy czas 2013 roku. 
A więc po staropolsku - od siego roku do siego roku, aby nam się dobrze żyło...Majka47

21 grudnia 2012

Czas nas zawsze zaskakuje...

Im bliżej do Wigilii, tym czas płynie szybciej, i wydaje się, że nie zdąży się zrobić wszystkiego co zaplanowaliśmy. 
Tymczasem ostatnie zakupy, robione już z karteczką, żeby czegoś nie zapomnieć. Tymczasem lśniące już mieszkanie czeka na dekorację. Tymczasem już praca w kuchni, aby przygotować niektóre, bardziej pracochłonne potrawy. Tymczasem umówiony fryzjer, kosmetyczka, żeby w święta wyglądać i czuć się dobrze. Tymczasem jeszcze życzenia do bliskich...Dużo tego tymczasowego...
Ale spokojnie, zdążymy na pierwszą gwiazdkę. Wreszcie obudzi się w nas radość z rocznicy narodzin maleńkiej Dzieciny. Wspólne śpiewanie kolęd w domach po Wigilii, wspólne spotkanie na Pasterce, i piękne przeżywanie następnych świątecznych dni. 
Zwróćmy uwagę na słowa kolęd, ile w nich miłości, radości i nadziei. I nawet, jeśli ktoś sam spędza Święta, to nie jest samotny, gdyż myśli wszystkich ludzi skierowane są na maleńką stajenkę i tam się łączą. Życzę więc takiego głębszego przeżywania Świąt. Majka47 

14 grudnia 2012

Oby zdrowo do Świąt!

Spokojnie zaplanowane dni do Świąt czasem zakłóca jakieś zdarzenie. Często są to właśnie choroby, które wiążą się z wizytą u lekarza i pobytem w domu. Pora jest grypowa, wirusowa, czas przeziębień i katarów.  Ostatnio wnusio - przedszkolaczek zaczął gorączkować, pojawiła się jakaś wysypka czy zaczerwienienie. Okazało się, że to ...szkarlatyna. O tej chorobie nie słyszałam od czasów mojego dzieciństwa. Nikt w rodzinie, ani wśród znajomych nie chorował na tą chorobę. Szybko więc trzeba było zapoznać się z objawami, leczeniem, powikłaniami itp. Trzylatek dzielnie znosił chorobę, wysypka nie jest swędząca, występuje tylko osłabienie. Najważniejsza jest teraz  pora oczekiwania, czy zakaźna choroba nie będzie chciała jeszcze kogoś w naszej rodzinie polubić. 
Dziecięce choroby zakaźne jeszcze więc występują, pomimo szczepień i wzmacniających preparatów witaminowych. 
Tym samym w przychodniach są pełne poczekalnie, jeśli więc  nie trzeba - lepiej unikać takich skupisk, gdzie najprędzej można zostać następnym pacjentem. 
Przed przeziębieniem można się zresztą ustrzec odpowiednio się ubierając, ewentualnie przyjmując coś z wit.C. Ubiór i moda idą teraz w parze, więc można wyglądać modnie i ciepło
Pamiętać też należy w tym okresie chorobowo- grypowym o zasadach higieny, witać się bez podawania rąk czy całowania, co w okresie składania sobie życzeń jest trudniejsze, ale uzasadnione. 
Jedynie zarazki i wirusy nic sobie z tego nie robią i czasem znajdują swoją ofiarę. Majka47      

7 grudnia 2012

Z obserwacji...

Piękna grudniowa para Barbórka i Mikołaj  godnie świętowali swoje imieniny i wszystkich zainteresowanych na swoje uroczystości zaprosili. Tradycyjna Barbórka przypomniała o pracy górnika, a Mikołaj wszystkim dzieciom przyniósł wiele radości, a dorosłym - wspomnienie z dzieciństwa. 
A już na drugi dzień po św. Mikołaju na ulicach i w sklepach można było zobaczyć przeważnie starsze panie, które starały się kupić prezenty dla swoich wnuków pod choinkę. Wiem to z urywkowych rozmów, które można było usłyszeć w autobusie, lub między regałami. Gazetki reklamowe, na które czasem narzekamy, tym razem posłużyły jako ściąga, lub ułatwienie w kupowaniu prezentów, o których starsze pokolenie ma jedynie mgliste wyobrażenie. Najważniejsza jest jednak pamięć i chęć zrobienia komuś niespodzianki. Pomagają nam  w tym - oprócz wspomnianych gazetek - katalogi wysyłkowe różnych firm, a także Allegro, gdzie wiele osób konkretyzuje właśnie świąteczne upominki. Już widzę, że prawie codziennie na naszą uliczkę wjeżdżają samochody firm przewozowych z dostawami do domów. Kolej zdecydowanie przegrywa z samochodami w solidności i terminie dostarczania przesyłek. 
Jest to zresztą już ostatni dzwonek, aby zamknąć sprawę upominków, gdyż zbliża się następny etap grudnia - świąteczne porządki i zadbanie o lodówkę i spiżarnię. 
Do tego dojdzie jeszcze sprawa dekoracji świątecznych, tak aby nawet niedowiarki zobaczyły, że Święta tuż, tuż...Majka47
 

30 listopada 2012

Wokół tradycji...

Wszystko, cokolwiek dzieje się w grudniu związane jest z tradycją. Zimowy miesiąc grudzień, z najkrótszymi dniami jest jednak najbardziej energetycznym miesiącem i nawet porządki przedświąteczne robi się z radością i uśmiechem. A dokoła nas kwitnie tradycja. Kartki świąteczne, listy do Mikołaja, prezenty pod choinkę, sama choinka, zakupowe szaleństwo (choć może trochę skromniejsze), potrawy wigilijne i świąteczne, a przede wszystkim radość ze świętowania Bożego Narodzenia i wspólnych rodzinnych chwil  uświetnionych kolędowaniem - to przez całe lata niezmienny obraz grudniowych dni. I niezależnie gdzie kto będzie spędzać okres świąteczno - noworoczny - wszędzie będzie wyczuwalna ta atmosfera tradycji. Mogą się różnić między sobą potrawy wigilijne w zależności od regionu, lecz zawsze będą podane na białym obrusie w towarzystwie białego opłatka i przy zapalonych świecach.
Niezależnie od sytuacji społeczno-gospodarczej czy nawet politycznej, niezależnie od wykonywanej pracy, niezależnie od kłopotów rodzinnych przygotowania do Świąt i same Święta są dla nas bardzo ważnym - i chyba budującym okresem w roku. 
Właśnie te przygotowania do Świąt poprzedza okres adwentu, który tym bardziej pozwala nam się zastanowić jak najpiękniej przygotować się do przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Majka47  

23 listopada 2012

W stronę świątecznych upominków...

Zbliża się okres, w którym to wszyscy wszystkim będą słać nie tylko życzenia, ale chociażby najdrobniejszy upominek. Dziś chciałam zwrócić uwagę na tanie książki. Nie jest to jedna instytucja, lecz wiele hurtowni czy sklepów z tanią książką. Myślę jednak o innej formie kupna, niż to, co się nam zwykle kojarzy z tanią książką - czyli sprzedaż ze straganów w okresie letnim w miejscowościach wczasowych. 
Można inaczej, tak, abyśmy  wszyscy byli zadowoleni. Obecnie strony internetowe taniej książki są dostępne dla każdego w internecie. Możemy wybrać więc tą witrynę, która nam odpowiada, w domowym zaciszu spokojnie przejrzeć dostępne książki z danej dziedziny, zamówić do odbioru osobistego, a potem po prostu wejść do takiego sklepu i zakupić. A jeśli jest to niemożliwe, bo sklep daleko od domu - można zamówić z dostawą do domu.
Chcę jeszcze nadmienić, że tania książka - to nie książka z drugiej ręki, lecz pełnowartościowy towar, pochodzący ze zwrotów z księgarń, hurtowni czy wydawnictw. Wiem, że jest tam bardzo rozbudowany dział przewodników, map, a także bogato zaopatrzony dział książek dla dzieci.
Odwiedziłam również kilka księgarń ze zwykłymi cenami - wybór książek jest ogromny, jeśli więc nie mamy upatrzonej konkretnej pozycji - można zajrzeć i tu i tam. Majka47

16 listopada 2012

Łagodnie, jesiennie..i z nutką poezji...

Powoli, jesiennie mijają listopadowe dni. Jeszcze nie straszą nas zawieje, ani wichury, ani zamiecie. Jeszcze część liści złocisto- czerwonych po porannych przymrozkach zdobi drzewa i krzewy,  ale najbardziej rzucają się w oczy kolorowe jagody różnych krzewów. 
Po tygodniu pracy koniecznie wykorzystać czas na spacer po późno-jesiennym parku, w słoneczny dzień jeszcze wyciągnąć rower czy kijki i tak chociaż tą jasną część dnia spędzić na dworze. 
A wieczorem, kiedy już ciemno za oknem można zająć się tym, na co nie było czasu latem. A więc - segregacja zdjęć i wakacyjnych pamiątek (przy okazji szuflada będzie posprzątana), czytanie ulubionych książek, może obejrzenie zaległego filmu i jeszcze cały szereg domowych zajęć. Powoli  zastanowić się nad grudniem, który z kolei będzie miesiącem bardzo energetycznym, a przeleci jak z bicza trzasł. 
Listopad  nie jest miesiącem ulubionym przez poetów, a mimo to,  Maria Pawlikowska Jasnorzewska napisała sentymentalny wiersz pt. Listopad i listonosz
Jest listopad czarny, trochę złoty,
mokre lustro trzyma w ręku ziemia.
W oknie domu płacze żal tęsknoty:
nie ma listów! Listonosza nie ma!

Już nie przyjdzie ni we dnie, ni w nocy,
złote płatki zawiały mu oczy,
wiatr mu torbę otworzył przemocą,
list za listem po drodze się toczy!

Listonosza zasypały liście, 
serc i trąbek złocista ulewa!
ach, i przepadl w zmęcie i świście
list, liść biały z kochanego drzewa!...

Wiersz pochodzi ze zbiorku wierszy "Pocałunki" z  2004r. Majka47

9 listopada 2012

Do przemyślenia przed Świętem...

Już nauczyliśmy się obchodzić to listopadowe Święto Więc defilady, przemarsze, biegi, a później coś lżejszego - może występ zespołu, spacer czy wystawa. 
Dziś zdarzyły się dwa przypadki, którymi byłam świadkiem. 
Przed marketem spotkały się znajome panie. Na pytanie - jak ci sżyje - jedna z nich, nie chcąc widocznie przedstawiać wszystkim wokół swoich zmartwień czy trosk odpowiedziała "tak jak wszystkim"...Otrzymała na to ciekawą ripostę
- to chyba dobrze, bo wszystkim żyje się coraz lepiej...I nie było w tym sarkazmu czy ironii.
Drugi przypadek zaobserwowałam na portalu społecznościowym, gdzie ktoś prezentował fragment nowej drogi z zabudowaniami i podpisał, że niech nikt nie mówi, że u nas niczegio się nie buduje.Również zdanie bez podtestu, czysto informacyjne. 
To tylko takie dwa przykłady z dzisiejszego popołudnia. Wiem, że nie wszystko jest w porządku, że nie wszystkim żyje się dobrze, że bolączek mamy co niemiara i do zrobienia jest jeszcze wiele...ale właśnie te dwa przykłady przed niedzielnym Świętem plus chorągiewki w oknach i biało- czerwone flagi odczytałam jako harmonijnie brzmiące preludium do nadchodzącego Święta. Majka47  
  

2 listopada 2012

Przed nami cały listopad...

Listopad to taki ustabilizowany miesiąc. Praktycznie to, co trzeba było zrobić jest zrobione, wykonane lub jest w trakcie realizacji. Wczasy za nami, zakupy też już rozplanowane, nieliczne rocznice, jubileusze czy uroczystości z dawna wplecione w grafik. Na polu i na dworze - pusto - początkiem listopada spadną ostatnie liście, więc grabienie ogródka to praca kończąca sezon ogrodniczy. 
Po zmianie czasu możempowoli nauczyć się korzystać z długich wieczorów, delektując się herbatką, książką, miłym koleżeńskim spotkaniem, czy udziałem w spektaklach teatralnych czy kinowych, bo przecież taki sezon to właśnie nazywa się sezonem teatralnym. 
Pozostaje nam obserwacja zmian w przyrodzie - chociaż to w dzisiejszym czasie trudna i zaskakująca sprawa. 
- Jeśli śnieg na Wszystkich Świętych zawiedzie, to święty Marcin (11 XI) na białym koniu przyjedzie.
- Po Wszystkich Świętych słota, przez cały miesiąc błota. 
- Słońce listopada mrozy zapowiada.
- Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa. 
Może pomogą te mądrości ludowe, a póki co wiemy na pewno tylko to, jaka pogoda już była, a jaka będzie? Zobaczymy. 
W gości zapraszają nas znani imiennicy - Marcin, Marek, Cecylia, Katarzyna, Stanisław, Lesław i w ostatnim dniu miesiąca - Andrzej, ten od tradycyjnego lania wosku. 
Zawsze jeszcze można urozmaicić ten miesiąc rocznicami, a przede wszystkim pięknie i rodzinnie świętować 11 listopada biorąc udział w paradach, pokazach, defiladach, przemarszach itp. Majka47 
 

26 października 2012

Jak szybko mijają chwile...

To już koniec października. Dobrze, że jest sobota i niedziela, potem 3 dni i Wszystkich Świętych wraz z tygodniem zadusznym. W tym roku wyjątkowo pięknie można będzie odwiedzać groby i cmentarze, gdyż łącznie to będą prawie cztery dni. 
Halloween przyjęło się u nas tylko jako zabawa dla dzieci i ewentualnie wieczorek taneczny z atrakcjami strachowymi.  
Priorytetem jest dla nas Wszystkich Świętych i jak już wspomniałam tydzień zaduszny.  
Ponieważ już przed dniami, w których wspominamy najbliższych i modlimy się za ich dusze nie będę pisać, więc chciałam się podzielić poetycką stroną tego Święta. Jest wiele opisów w polskiej literaturze święta zmarłych, obrzędów dawnych i współczesnych, dbałości i szacunku o cmentarze, mogiły, mogiły zapomniane, cmentarze innych wyznań itd. Jest to temat bardzo obszerny, temat do osobnej pracy, a nie w formie krótkiego wpisu na blogu. 
Chcę się jednak podzielić wiadomością dotyczącą pięknej i nieszablonowej poezji obejmującej ten temat. Otóż w zbiorku wierszy Ernesta Brylla pt. "Nie proszę o wielkie znaki" zwrócił mą uwagę podtytuł "W ogrodzie". Wszystkie wiersze tam zawarte mają głęboką myśl, czasem nawet wielowątkową, często nawiązującą do naszych przeżyć, często aż do zdziwienia aktualne, mające odniesienie do współczesnych zdarzeń. 
Jeden wiersz muszę tutaj zaprezentować, do lektury pozostałych zachęcam w dniach wyciszenia i wspomnień. 

Ernest Bryll
 Cierpliwe cienie zmarłych....
Cierpliwe cienie zmarłych - w każdym pokoleniu
Garninowane tak, jak każą mody
Wojaczek, Bursa, Borowski, Baczyński
Niewodem wyławiani ze śmiertelnej wody
Niemi jak ryby, co głosu nie ma
Więc za nich inni pieniście gadają

Chociaż okaleczeni - będą ozłoceni
Choć w pełni ości - dobrze przyprawieni
Na nasz stół wśród zieleni dostojnie wzniesieni

Kto ich będzie pozywać jak nie kolegowie
Toć są naszą komunią, grzechów odpuszczeniem
Kto, jak nie my, podniesie szklankę za ich zdrowie
Za tę słodycz, co bawi nasze podniebienie

Za ich rybią bezbronność, za to że żyjemy

Chcemy - prawdę powiemy
Chcemy - to skłamiemy.          

Wiersz Ernesta Brylla w post wplotła Majka47 

19 października 2012

Zmiany nie tylko w przyrodzie...

Od pewnego czasu można zauważyć na moim blogu pewne zmiany. Myślę, że jest to związane z zajęciami, które wykonuję, więc kolejne posty dodaję tylko raz w tygodniu. Nie zawsze też mam czas odwiedzać zaprzyjaźnione blogi. jest to przejściowe, więc wiem, że znów będę bardziej widoczna i aktywna. 
Póki co dostrzegam wszystko co należy zauważyć, z czymś tam się nie zgadzam, coś toleruję, bo muszę, o czymś tam nie zapominam...
Dzień słoneczny wykorzystuję na spacery, jazdę na rowerze, ostatnie jesienne wycieczki.
Zachwycają mnie żółte i czerwone liście na drzewach, ostatnie róże, kolorowe owocki na drzewach i krzewach.  
Październik jest dobrym miesiącem na zrobienie porządku w domowej dokumentacji. Nagromadziło się tych świadectw, zaświadczeń, kwitków - więc trzeba to wszystko ułożyć we właściwe miejsce, opisać - lub dołożyć do poprzednich. Wiem, że większość tej pracy przejmuje komputer, i to tam segreguje się dokumentację, jednak są rzeczy, które trzeba przechować. 
Znajoma przechowuje na przykład w ciekawy sposób dokumentację dotyczącą zdrowia i wyników badań. Nie w jednej kopercie, czy teczce - jak to u większości bywa - lecz w dużym segregatorze, gdzie każda "koszulka" to odrębna choroba i historia jej leczenia. Wiadomo, że w starszym wieku chorób głównych i współistniejących jest - łagodnie mówiąc co najmniej kilka - więc taka segregacja pomoże przygotować się do wizyty lekarskiej, czy porównać wyniki badań. 
  Od takich więc drobnych porządków możemy powoli przygotowywać się do zamknięcia dokumentacji całego roku. Majka47

12 października 2012

Makatki i tatuaże...

Porównanie to nasunęło mi się w związku z dziwnie szybko zmieniającą się rzeczywistością. 
Jestem w wieku, który sięga pamięcią do lat powojennych, a zarazem stykam się z nowościami, które stają się coraz bardziej powszechne.
Pamiętam więc u cioci i babci wiszące w kuchni makatki, pięknie usztywnione, własnoręcznie kiedyś tam dawniej wyhaftowane. 

Oczywiście obecnie takie makatki można zobaczyć w skansenach lub etnograficznych muzeach. 
Dawniej jednak te makatki nie wisiały tam bez celu. Oprócz tego, że sprawiały wrażenie czystości i zadbania niosły ze sobą jakiś przekaz, coś, co świadczyłoby o tym domu, o tej kuchni, o tej gospodyni...
A co mają do tego tatuaże?Chyba tylko to, że też są oparte na grafice, na plastyce, na kolorach...I to jest ta współczesna forma przekazu, którą zauważam u  wielu młodych ludzi. 

One też niosą z sobą jakiś przekaz, coś sobą reprezentują. Są coraz bardziej popularniejsze. Osoba, która decyduje się na tatuaż najczęściej wyraża przez to jakieś swoje zainteresowanie, jakąś myśl, lub wolę walki na dany temat. A tematyka jest bardzo szeroka, często symboliczna, czasem  dostosowana wizualnie do osoby. Makatki przetrwały pół wieku. Tatuaż też nie jest na rok, lecz na długie lata... Różnica jest taka, że makatkę można po prostu zdjąć ze ściany, a makijaż usunąć już trudniej. I to właśnie trzeba wziąć pod uwagę...Majka 47
 
 

5 października 2012

W stronę młodzieży...

Zwykle jest tak, że dzieci powinny brać przykład z dorosłych, tymczasem... czasem jest odwrotnie. Niektóre wyrażenia młodzieżowe przejmują dorośli, uważając się za młodszych?, nowocześniejszych?, bardziej na czasie?
Język młodzieżowy jest dziś bardzo uproszczony, jakby skrótowy. Do tego działu zaliczyć można takie wyrazy jak: spoko, w porzo, nara, pozdro itp. 
Inna grupa wyrazów jest jakby marzeniem o czułości, swoistym zdrobnieniem, podkreśleniem zauważonych cech. Do takich wyrazów zaliczyć można: miodzio, ciacho, słodziaki, sweeytaśny (słodki). Ta grupa wyrazów przemawia do naszej wyobraźni, rzeczywiście podkreślając cechy nazywanych osób czy rzeczy. 
Inna grupa wyrazów - to wyrazy utworzone z różnego rodzaju przedrostkami lub zapożyczone z języków obcych. 
Zmulony, przymulony, lol (szyderczy śmiech) często spotyka się nawet we współczesnych filmach czy reportażach. 
Wrzuć na luz, ziomal, wieś - to oprócz wcześniej wymienionych tylko niektóre z cenzuralnych lecz slangowych wyrażeń. O niecenzuralnych nie mówimy. 
Podsumowując - gwara uczniowska ma się dobrze, jest w miarę tolerowana, poddawana badaniom, jest zauważalna, lecz nie jest to wskazaniem, że dorośli mają udawać młodzież...Majka47
  

28 września 2012

"Brakuje"...

Wrzesień i październik są trudnymi finansowo miesiącami. Początek września to wielkie wydatki związane ze szkołą - mimo, że jest bezpłatna, ale to dzieci urosły i potrzebują nowych rzeczy na jesień,  i ...często zmienia się program, więc i nowe podręczniki też.
Październik znów woła o kupno opału na zimę, plus rachunki , plus 1000 innych rzeczy zaplanowanych i niezaplanowanych...
Kłopoty z finansami powtarzają się zresztą w każdym innym miesiącu i w każdej innej sytuacji. 
Mam przed sobą zbiorek wierszy "Ziarenka czasu" Aleksego Wróbla, którego wiersze to głęboka retrospekcja dotycząca różnych kolei losu. Zwróciłam dziś uwagę na wiersz, który mówi o podobnych problemach  i ...troszkę podpowiada między linijkami, jak sobie z tym radzić. Ponieważ wiersz nie jest długi - za zgodą autora,  zresztą mojego kolegi z pracy z minionych lat - zaprezentuję ten wiersz, który pozwoli chwilkę zastanowić się, że różne koleje losu spotykają każdego, ważne - aby umieć radzić sobie z różnymi problemami. 
                                     "Brakuje"
Noc. Nie śpię.
Dolary, funty, plus nadpłacone do zwrotu,
plus zwrot tego, co pożyczyłem,
plus obiecany tysiąc.
Równa się...brakuje.

A może?
zwrot tego, co pożyczyłem i ten obiecany tysiąc,
funty i dolary,
dodać zwrot nadpłaconego.
Równa się...brakuje.

A gdyby.
Obiecany tysiąc,
dodać...
plus...
Równa się...brakuje.

Nie śpię. 

Muszę iść do lekarza od dobrego snu.
Niech mi przepisze jakiś milion.
Mogą być funty.

Tyle wiersz p. Aleksego. Zaciekawił mnie układ słów, wręcz gra słów, która obrazowo przedstawia również nasze borykania z finansami, nasze dodawania, odejmowania, pożyczki. Cóż, byle do ...pierwszego! Majka47
Dziękuję Ci, Alku, za pozwolenie wplatania Twych wierszy w mojego bloga. 

21 września 2012

Jesień dookoła...

          Otoczyła nas nagle jesień  ze wszystkich stron. Jesień w muzyce najprędzej wpada nam w ucho i przypomina o minionych latach. 
Znamy piękne jesienne pejzaże polskich i zagranicznych malarzy, wspominamy jesień w arcydziełach literackich. Jest wiele pięknych wierszy o jesieni. 
Oddzielnie traktuje się jesień w przyrodzie, w ogrodzie, sadach i na łąkach. 
Kwitnie wiele kwiatów charakterystycznych dla tej pory roku. 
Najwięcej kolorystyki jesiennej pojawia się w pasmach górskich. 
W miastach odbywają się jesienne kiermasze, związane z ekologią. 
Jesień ma też swoje koncerty typu Warszawska Jesień. 
Bogatą  jesienną ofertę muzyczną posiada Śląsk. Jest to Śląska Jesień Gitarowa w Tychach,  koncerty Filharmonii Śląskiej w Katowicach, Rawa Blues Festiwal - Spodek Katowice, do  tego dołącza swój program Opera Bytomska i jeszcze wiele innych imprez muzycznych. 
Jesień to także moda - ciekawa, kolorowa, jesienna. Można wyjąć z półki z ubiegłego roku, można kupić nowe, można pobuszowć w ciucholandach i stworzyć własną wizję jesiennego stroju. 
Jesień, jesień, jesień - można jej nie lubić, można udawać, że się jej nie dostrzega, ale to właśnie jesień stoi u drzwi i jutro obejmie panowanie. A swoją drogą - lato minęło chyba za szybko...Majka47