27 września 2013

Zmiany - na lepsze czy gorsze?...

W ostatnim czasie dostrzegamy szybkie zmiany prawie w każdej dziedzinie.Wystarczy wrócić do miejscowości, w której nie byliśmy parę lat i - prawie nie możemy jej poznać. Nowe zabudowania, ulice, sklepy. Uwagę zwracają parki, place zabaw, mosty i estakady. 
Konkurują ze sobą coraz to nowocześniejsze centra handlowe i galerie. Powoli odnawia się zniszczone dworce kolejowe, pałace, obszary przypałacowych parków. Nie sposób wymienić wszystkie zmiany. Są one jednak zauważalne i doceniane.
Ale są i takie zmiany, które przygnębiają. Aktualny obecnie problem - kanalizacja. Tam, gdzie jej nie było - będzie. Ale jak opieszale to idzie?To trudne przedsięwzięcie, wymagające precyzyjnej logistyki i dopracowania wielu technicznych spraw. A najczęściej i najbardziej zauważalny "postęp" to po prostu wykopane rowy, mnóstwo błota, brak przejazdu i bardzo długi czasokres wykonania. Od stycznia ciągną się prace na przelotowej uliczce i nie widać zakończenia robót. A ileż "niespodzianek" było w tym czasie? To przeszkodził jakiś rurociąg, to teren nie miał właściwego spadu, to zerwano linię telefoniczną, to trzeba było wyciąć piękne okazy krzewów ogrodowych itp.A ileż ekip pracowało w tym czasie na tej uliczce?Co jakiś odcinek został ułożony i zasypany - to ekipa z różnych powodów odchodziła i po kilku dniach pojawiała się nowa. To nie jest budujący przykład. Z jednej strony potrzebna i wyczekiwana inwestycja, z drugiej - ślimacze tempo i brak organizacji. A gdzie tam jeszcze do końca?Jeszcze podłączenia do domów, sprawdzanie szczelności, położenie z powrotem asfaltu - potrwa to zapewne jeszcze rok! 
W odległej - nikomu nie znanej perspektywie - to też będą europejskie zmiany, lecz obecnie dla mieszkańców to same utrudnienia i przeszkody. Na takiej rozkopanej drodze niszczą się samochody, uszkadzają rowery, brudzą się buty. Jaką więc cenę trzeba płacić za zmiany? Majka47   

20 września 2013

W stronę natury...

Coraz częściej zwracamy się  w stronę natury. To co kiedyś było modne, dziś zostaje zastąpione naturalnymi produktami i to we wszystkich dziedzinach. 
Wyraźnie smakuje nam zdrowa żywność, rozróżniamy smak i zapach pomidora wyhodowanego  bez udziału chemii, mięsa i nabiału produkowanego naturalnie, zdrowsi jesteśmy jedząc owoce ekologiczne. 
Przy urządzaniu mieszkania otaczamy się "zdrowymi" produktami z naturalnych materiałów. Często rezygnujemy z utartych stereotypów wprowadzając prostotę i naturalność. Okno bez firanki daje o wiele więcej światła, niż zasłonięte firaną, a  w dodatku nie zatrzymuje kurzu. Taka młodzieżowa ( i nie tylko) moda stwarza wizję otwarcia się na świat, ogród, park - po prostu na przyrodę. 
Chętniej też nosimy ubiór  z naturalnych surowców, ceniona jest wełna, bawełna i len. W minione już (niestety) upalne lato powodzeniem cieszyły się bawełniane, lniane i jedwabne ubiory.
Na półki sklepów kosmetycznych wchodzą kosmetyki z naturalnych produktów, nie powodujące alergii, poprawiające zdrowie naszego organizmu. Nawet leki  z naturalnych produktów są mniej szkodliwe i cieszą się większym zainteresowaniem, niż te chemiczne, wyjaławiające nasz organizm z potrzebnych składników.   Jeśli więc mamy wybór - wybierzmy naturalność przyrody. Majka47

13 września 2013

Wyciszenie...

Coś się zmieniło na naszych podwórkach, uliczkach, skwerkach. Rok szkolny dokładnie wyciszył osiedla i przydomowe ścieżki. Tylko rankiem widać dzieci grupkami kierujące się w stronę szkoły, niektórych podwożą rodzice, inne czasem wykorzystują rower, aby nie dźwigać tornistrów. Pierwszaki jeszcze chodzą  z rodzicami lub z opiekunami. Tylko poranne pociągi, autobusy czy tramwaje są rano bardzo przepełnione - to gimnazjaliści lub licealiści, którzy dojeżdżają do szkół do pobliskich większych miejscowości.  
Początek roku zawsze jest taki ostrożny. Pierwszoklasiści na wszystkich szczeblach nauczania są trochę nieufni, przyglądają się nowym kolegom, nauczycielom, sprawdzają - na ile mogą sobie pozwolić w czasie lekcji, a jak zdobyć swoją pozycję i pozostać sobą w czasie przerwy i poza szkołą. Poznają nowe środowisko i chcą je zaakceptować i odwrotnie - aby środowisko przyjęło ich w swoje progi. Małe radości i smuteczki: ktoś jest najniższy w klasie, ktoś nosi okulary, a inni mają soczewki - to jest już powodem do zmartwienia. Pierwsze sprawdziany znów zmienią tą hierarchię. Ktoś zrozumie, że musi jednak przysiąść mocniej do nauki, ktoś odkryje w sobie nowe pasje i talenty. 
To ważne dla dziecka chwile - pora, aby rodzice towarzyszyli codziennie w tych małych i większych problemach  swoim dzieciom. 
Wszystkie te sytuacje + zadane do domu prace sprawiły, że mimo słonecznej pogody dzieci nie widać poza szkołą. 
Na placach i skwerach pozostały tylko najmłodsze dzieci z opiekunami - te, które jeszcze nie chodzą do przedszkola. Te maluszki z kolei chętnie wieczorem obejrzałyby dobranockę, lecz niestety - od września tego programu już nie ma. Wiem, że jest wiele innych kanałów z bajkami, lecz to był sygnał  dla dzieci, że pora zabierać się do snu. Trochę szkoda...A wszystkim pierwszakom - na wszystkich szczeblach - życzę jak szybkiego zadomowienia się w nowej szkole. Majka47                       

6 września 2013

Docenić jesień...

Chyba najmniej oczekiwaną porą roku jest jesień. Czeka się z utęsknieniem na pierwsze oznaki wiosny, oczekuje się z niecierpliwością lata, nawet pierwszy śnieg cieszy i zima ze świątecznymi i sportowymi atrakcjami. Tymczasem jesień skrada się cichutko, jeszcze ubrana w letnie barwy, stroje i temperatury. Nikt jej specjalnie nie oczekuje. Nowy rok szkolny, problemy dzieci i rodziców, jesienne wrześniowe wydatki przytłaczają walory jesieni. Jest to przecież jeszcze jedyny czas, w którym można dużo przebywać w plenerze, cieszyć się pięknymi kwiatami i owocami. Chociaż z tymi naszymi owocami to w tym roku krucho. W telewizyjnym wywiadzie z targowiska dowiedziałam się, że ludzie najczęściej kupują  banany, owoce cytrusowe i inne egzotyczne. Nasze zbiory są mniej okazałe, a niewłaściwie przechowywane mają krótki okres trwałości. Trochę lepiej jest z warzywami, gdyż marchew, pietruszka, seler, kapusta to podstawa kwaszonek, a pomidory, ogórki i papryka to wspaniały dodatek do chlebka i wędliny.
W przeddzień jesieni poranki i wieczory są zdecydowanie chłodniejsze, więc wyciągamy sweterki i kurteczki. 
A jak docenić jesień? Zaakceptować zmiany pogodowe, poranne chłody i mgły, lecz korzystać ze słońca, podziwiać słoneczniki i kolorowe dary jesiennej spiżarni. Powolna zmiana aury w naturalny sposób przygotuje nas na nadchodzącą jesień. Majka47