21 maja 2021

Niejeden osiemnastolatek bez urodzinowej uroczystości.

 Przez prawie dwa lata ograniczenia w rodzinnym i koleżeńskim spotykaniu się musiały ulec zawieszeniu. Dotyczyło to ślubów, rodzinnych i koleżeńskich imprez okolicznościowych takich jak rocznice, jubileusze, ważniejsze urodziny itp.

Młodzież jednak, pomimo nauki zdalnej, koniecznie chciała udokumentować upływający czas i spotykać się na zakazanych "osiemnastkach". 

 Były chwile, gdzie można było się spotkać w określonym gronie zaproszonych, więc niektórzy szczęśliwcy mogli organizować spotkania. 

Najbardziej pechowymi okazali się urodzeni początkiem roku 2020 i 2021 (styczeń, luty, marzec). Były to miesiące, gdzie zalecano nie wychodzić z domów i nie spotykać się w gronie innym, niż rodzina.

Mój bohater przez dwa lata przygotowywał się do osiemnastki i osiemnastki bis czyli dziewiętnastki, i przez 2 lata nic z tego nie wyszło. Zaproszeni goście, przygotowane słodkości, zgoda rodziców na uroczystość spotkania w domu - wszystko zostawało odmówione i nie dochodziło do świętowania.

Śledzę losy tego młodego bohatera, gdyż nie tylko zaostrzone stany pandemii powodowały brak kontynuacji młodzieżowej tradycji. Jakby  tego było mało ten rocznik młodych ludzi przystąpił do matury...bez rozkwitniętych kwiatostanów kasztanowca. Nie pamiętam matury, której nie towarzyszyły by kwiaty kasztanowców, a w tym roku - z powody zimnej i opóźnionej prawie o miesiąc wiosny.

Matura jednak się odbyła, rocznik maturalny czeka na wyniki i wyfrunie szukać miejsc na uczelniach w wymarzonych kierunkach. Przynajmniej to się nie zmieniło i młodzi ludzie bez osiemnastek, dziewiętnastek i kasztanów będą szukać swojej życiowej miejscówki.

12 maja 2021

W nowej rzeczywistości...

 Wracam. Cały film długometrażowy dzieli mnie od ostatniego BLOGA i kilka albumów z fotografiami. Dużo się działo, były i zajęcia i wyjazdy i nowe znajomości. 

A obecnie...

Zmienił się sposób bycia, nie ma przywitań i rodzinnych pocałunków, jest dystans, maseczki i higiena. Stałe odkażanie rąk, wydzielona ilość ludzi w sklepach i kościołach, dla starszych całkowita dyspensa od mszy św., zamknięte sklepy wielopowierzchniowe...

Jesteśmy bombardowani nowym słownictwem:wyszczepić we wszystkich dziwnych przypadkach i ujeciach.

Brak wyjazdów do sanatorium, wycieczek emeryckich i spotkań kawiarnianych. Zostałam zaproszona na miesięczną rehabilitację (8 lat oczekiwania) ale z bardzo dużymi obostrzeniami. Co tydzień wymaz z gardłaczy nosa, tylko podwójne stoliki na jadalni, mało osób na sali ćwiczeń, spacery po parku zdrojowym tylko z instruktorem ok pół godziny. Tam dla zabawy nauczyłam się korzystać z krokomierza, z przeliczaniem na "zbite"kalorie i nawet ten odruch przetrwał nadal i mobilizuje mnie do codziennego liczenia kroków.

W czasie pandemii zanotowałam kilka ciekawych zdarzeń, sytuacji i przypadków, z którymi podzielę się w następnych blgach.