13 lipca 2011

Całe uzdrowisko w kwiatach i muzyce.

Najpiękniejsze i najdłuższe dni przypadły na mój pobyt w uzdrowisku oraz na czas trwania festiwalu. Cały park aż pałał kolorowymi klombami, na których kwitły kwiaty w odblaskowych kolorach żółci, różu, czerwieni. Ogólne zainteresowanie wzbudzał perukowiec dorodnie w tym roku kwitnący bordowymi delikatnymi pomponami.

Pomiędzy tym kolorem i kwieciem rozlegały się  dźwięki muzyki. A było czego słuchać i co wybierać. Każdy mógł dobrać coś dla siebie. 
Koncerty odbywały się w sali koncertowej sanatorium Marconi, w Buskim Samorządowym Centrum Kultury, w muszli koncertowej w parku oraz w pobliskich miejscowościach w zespołach pałacowo- parkowych, a także w kościołach. 
Niezapomniane wrażenie wywarło na mnie wykonanie "Stabat Mater" Antoniego Dvoraka. Świetna akustyka kościoła im. Brata Alberta, znakomity chór i Orkiestra Filharmonii Zabrzańskiej, Iwona Hossa - sporan, Anna Lubańska - mezzosopran, Adam Zdunikowski - tenor, Jarosław Bręk - bas - zawojowali wypełniony po brzegi możliwości kościół. Piękna muzyka pozwoliła na refleksję, zadumę i modlitwę. Pomimo tego, że koncert trwał ponad 2 godziny nikt nie wychodził wcześniej. 
Z popołudniowych koncertów podobała mi się Salonowa Orkiestra Zdrojowa, muzyka filmowa i Strauss Ensembl. 
Była i "Wesoła wdówka" Lehara, i Grupa MoCarta, i Grzegorz  Turnau z zespołem, i Marcin Wyrostek i jeszcze wielu innych słynnych muzyków i zespołów. 
Rekord frekwencji pobiło podobno Mazowsze na scenie letniej przy Domu Kultury. W nocnej scenerii (występ był o 21) tylko wirowały kolorowe taneczne układy, a mocne, dźwięczne głosy słychać było daleko, daleko.  Na zakończenie w niebo poszybowały rozświetlone balony. Cudna sceneria letniej nocy. 
Ciekawa była forma kawiarenek festiwalowych, gdzie na tarasach większych sanatoriów były spotkani z gwiazdami. Pan Bogusław Kaczyński  prowadził ostatni koncert czyli Galę Finałową, a wcześniej był gościem jednej z takich kawiarenek, gdzie z cierpliwością odpowiadał na pytania dotyczące świata muzyki i wielkich sław. 
Nasłuchałam się więc melodii, napatrzyłam na wielkie sławy i cieszę się, że mogłam brać w tym udział. Festiwal był obecny na każdym kroku i trudno było z tego nie skorzystać. Majka47 

5 komentarzy:

  1. Majko!
    Najważniejsze, ze jesteś zadowolona. I dobrze, ze coś się dzieje.
    Ja to jeszcze w uzdrowisku nie byłem. Ale i na mnie przyjdzie pora:)
    Pozdrawiam z nieuzdrowiska Warszawa

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tylko tyle milo wracać do takich miejsc a jeszcze nie dawno tam spacerowałem i robiłem fotki,przyjemny powrót.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam w sanatorium ale z konieczności i choć Konstancin pod Warszawą jakoś było bardzo szpitalnie, tym niemniej podleczyłam zdrowie, ale w Busku nie była i bardzo żałuję szczególnie gdy taki festiwal trwa i muzyka jest nasiąknięte powietrze, toż to dwa w jednym jak w pigułce na zdrowie, pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze zazdroszczę tych atrakcji muzycznych:) Musiało być niesamowicie:) Pewnie ciężko było wracać do rzeczywistości...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. It's genuinely very complicated in this active life to listen news on Television, therefore I simply use world wide web for that reason, and take the newest information.
    my web site > Coupon Februar 2013

    OdpowiedzUsuń