2 listopada 2012

Przed nami cały listopad...

Listopad to taki ustabilizowany miesiąc. Praktycznie to, co trzeba było zrobić jest zrobione, wykonane lub jest w trakcie realizacji. Wczasy za nami, zakupy też już rozplanowane, nieliczne rocznice, jubileusze czy uroczystości z dawna wplecione w grafik. Na polu i na dworze - pusto - początkiem listopada spadną ostatnie liście, więc grabienie ogródka to praca kończąca sezon ogrodniczy. 
Po zmianie czasu możempowoli nauczyć się korzystać z długich wieczorów, delektując się herbatką, książką, miłym koleżeńskim spotkaniem, czy udziałem w spektaklach teatralnych czy kinowych, bo przecież taki sezon to właśnie nazywa się sezonem teatralnym. 
Pozostaje nam obserwacja zmian w przyrodzie - chociaż to w dzisiejszym czasie trudna i zaskakująca sprawa. 
- Jeśli śnieg na Wszystkich Świętych zawiedzie, to święty Marcin (11 XI) na białym koniu przyjedzie.
- Po Wszystkich Świętych słota, przez cały miesiąc błota. 
- Słońce listopada mrozy zapowiada.
- Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa. 
Może pomogą te mądrości ludowe, a póki co wiemy na pewno tylko to, jaka pogoda już była, a jaka będzie? Zobaczymy. 
W gości zapraszają nas znani imiennicy - Marcin, Marek, Cecylia, Katarzyna, Stanisław, Lesław i w ostatnim dniu miesiąca - Andrzej, ten od tradycyjnego lania wosku. 
Zawsze jeszcze można urozmaicić ten miesiąc rocznicami, a przede wszystkim pięknie i rodzinnie świętować 11 listopada biorąc udział w paradach, pokazach, defiladach, przemarszach itp. Majka47 
 

7 komentarzy:

  1. No i 11 Listopada św. Marcina i rogale świętomarcińskie pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń
  2. Listopad to miesiąc niezdecydowany,
    nie wie czy śniegiem sypnąć , czy może słońcem pocieszyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też czekam na święto ważne dla Polski i oczywiście dodatek: rogale i gęś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałaś dodać, że w listopadzie jest 11 listopada:)
    I W Warszawie będzie wielka zadyma:) Ja też tam będę:)
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  5. Liściopad - ustabilizowany smętek...
    A po nim, jak po grudzie.

    Siedzę, czytam, spoglądam za okno - kasztanowce straciły wszystkie liście. Za nimi otworzyła się perspektywa następnych drzew i kilku domów. Widać rybitwy, które odwiedziły nas jak zwykle o tej porze...

    OdpowiedzUsuń
  6. A u mnie to miesiąc pełen urodzin i odwiedzin rodzinnych.

    OdpowiedzUsuń
  7. ale śnieg przyjechał do nas wcześniej
    j

    OdpowiedzUsuń