20 stycznia 2012

Babcie i dziadkowie byli, są, ale... czy będą?

Zmienia się dokoła nas rzeczywistość. I chociaż pewne smaki dzieciństwa i zapachy i stereotypy jeszcze istnieją, to wkracza nowe.
Babcia i dziadek to po mamie i tacie najmilsze słowa dla dzieci. Pomimo, że chodzą do przedszkola, że mają super bajki i gry, to opowiadania babci czy po prostu jej obecność jest niezastąpiona. Zmieniła się ta babcia na przestrzeni lat. Jest jakby młodsza, potrafi z wnukiem posługiwać się komputerem, czasem chodzi na uniwersytet trzeciego wieku, czasem uprawia jakiś sport, podróżuje, ma oczywiście komórkę. Ale nadal, chociaż z daleka, jest przy wnukach. Czasem odbierze z przedszkola, czasem pomoże w zadaniu domowym, przyrządzi posiłek. 
Babcia miała się stać nawet instytucją zastępującą żłobek czy przedszkole. Zawsze była instytucją bezpłatną, "bawiła" wnuki tylko z miłości, dlatego, że są jej wnukami. 
Obecnie obserwuje, że to też się zmienia. Babcie są "płatne", jak opiekunki. Zostawiają swoje domy, mieszkania i "bawią". To nie jest takie złe, bo emerytury są...skromniutkie. Więc też nie piszę tego w formie krytyki, tylko stwierdzam fakt, że to jest nowe, tego do tej pory nie było.
Ale w tytuł tego wpisu kończy się znakiem zapytania. Bo jeśli będzie trzeba pracować na swoje emerytury tak długo, jak to jest w planie, to żadna babcia czy dziadek nie będą mieli już siły, aby pomóc młodym w opiece nad dziećmi ani płatnie, ani bezpłatnie. Majka47

4 komentarze:

  1. Ja dziadków straciłam dość wcześnie i nigdy żadna babcia czy dziadek nie byli moimi opiekunami, nie opowiadali mi bajek, w niczym nie zastępowali rodziców itp. Widywałam ich rzadko, bo związane to było z wyjazdami, co w przypadku obojga pracujących rodziców było trudne do zorganizowania. Może to miało wpływ na mój pogląd, że babcie, dziadkowie nie powinni stale pomagać rodzicom w wychowywaniu i opiekowaniu się dziećmi. Babcia nie powinna być na zawołanie, gotowa dzień w nocy zająć się wnukiem czy funkcjonować jak całodzienne przedszkole.

    notaria

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Majko!
    Ja Viole namawiałem od początku do założenia swojego bloga. Ale na razie jakoś się do tego nie pali:) To będzie gościem u mnie.
    A ma co pisać i pokazywać. Miała 5 mężów i 15 meldunków!
    Tylko za mało serca, ciepła doznała w życiu i to przyznaje.
    Jest córką znanego(już nie żyje) rajdowca i biznesmena. Kolejną córką, kolejnej jego żony.
    Ja go znałem i za komuny razem pracowaliśmy w FSO.
    Ja sobie nie wyobrażam jak się będzie pracować tak długo????
    Rozumiem, że profesor, redaktor może tak pracować. Ale na przykład zawody fizyczne? Kto zatrudni na budowę 57 murarza, kierowcę, policjanta, pielęgniarkę, itp itd......
    I gdzie zatrudni?????
    Przecież jest źle z pracą. Jeśli tacy starzy ludzie będą pracować to JAK MŁODZI ZNAJDĄ PRACĘ?
    Ja bardzo miło wspominam swoich dziadków.
    Lepiej wspominać się nie da.
    I tak pozostanie.
    Pozdrawiam Ciebie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach tak bym chciala pobawic swego wnusia....Jest bardzo daleko....Emeryci powinni siedziec w domkach i pomagac w wychowaniu wnusiow,a nie zabierac miejsca naszym dzieciom ktore musiały wyjechac w poszukiwaniu pracy nieraz bardzo daleko.Ja się usunęłam i na moim miejscu siedzi mloda wykształcona dziewczyna...i tak być powinno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam do siebie:
    http://krzysiekpolcyn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń