26 grudnia 2011

I już po świętach...

Czekaliśmy na te piękne święta cały rok. Nie żałujemy tego oczekiwania, przygotowań, przeżyć duchowych i spotkań rodzinnych. 
To są  tylko nasze przeżycia - ta wigilia Bożego Narodzenia,  Pasterka, stajenki i inne dekoracje świąteczne. 
Ale okres świąteczny jeszcze trwa. To są Gody - okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli. a potem karnawał, też jeszcze ze świątecznymi dekoracjami. 
Tymczasem powoli wchodzimy myślami w Nowy Rok. Co nas czeka? Jakie zmiany, jakie niespodzianki, co nam przyniesie los?
 Póki co po świętach robimy pierwsze kalkulacje - co przepłaciliśmy, co zdrożało, czego mogliśmy nie kupować. Czy karpie po 15zł, makowiec po 16, a ciastka maślane po 40zł - to drogo, czy tanio?
Parę dni pozostało na załatwienie najważniejszych spraw, lub podjęcie jeszcze jakiejś ważnej decyzji. 
A oprócz tego cieszmy się blaskiem choinkowych lampeczek oświetlających nasze domy, i cieszmy się radością dzieci, które mają wolne międzyświąteczne dni. Brakuje tylko śnieżnej  oprawy tych świąt, lecz za to nie marzły nam nosy, uszy i ręce. A poza tym zima - jeszcze przed nami. Majka47

3 komentarze:

  1. Nie robiłam kalkulacji po świętach, raczej przed świętami:) Po to właśnie żeby potem nie myśleć o tym, ile się wydało. Bo jakby człowiek nie liczył, zawsze wyjdzie, że za dużo:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Majko:) Wpadłam złożyć życzenia wszystkiego najlepszego w nowym roku:) Zdrowia, szczęścia i pomyślności. Jednym słowem, wspaniałego 2012 roku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Bardzo ciekawy blog. Zapraszam do siebie. Każdy znajdzie coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń