9 grudnia 2011

Nie lubię nakręcania...

Jest kilka spraw, które towarzyszą nam od zawsze, a obecnie są szczególnie nakręcane i "rozdmuchiwane".
Na pewno takim tematem jest pogoda. Zbliżamy się do przejścia z pory jesiennej na zimową, ale ogólnie wiadomo, że listopad był łaskawy, a i grudzień też dopiero gdzieniegdzie śniegiem posypuje. Tymczasem prasa i pozostałe  media łącznie z internetem raczą nas budzącymi grozę tytułami. "Polska pod śniegiem", "Są już pierwsze ofiary zimy", o zaspach na drogach już nie wspomnę. Sztucznie i na wyrost niejednokrotnie podnoszone zimowe tematy mają działać profilaktycznie?Może, ale przecież każdy ma w domu termometr zaokienny, słucha prognozy pogody i potrafi z tego wysnuć wnioski.
Czy nie lepiej założyć, że pora jest zimowa, trzeba się odpowiednio ubrać i uważać na drodze?Wiadomo, że wszystkim trudniej - ale nakręcanie tematów wiosny nie uczyni. 
Inny głośny temat  to oczywiście zbliżające się święta. Mamy piękne tradycje świąteczne, w każdym domu troszkę inne, ale ważne, bo przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ale gdy do głosu dochodzi komercja, to...na złość mamie odmrożę uszy, czyli nie chcę żadnych zwyczajów z marketów czy reklam. 
Sztucznie nakręcana jest również moda w dekoracji choinek czy zewnętrznych przydomowych dekoracji świetlnych na święta. Już nie tylko kolorowe czy jednobarwne lampeczki choinkowe na drzewku przed domem, ale całe scenki świąteczne z saniami, reniferem i Mikołajem .
Tych nakręcanych tematów nie brakuje również w polityce, czy w świecie celebrytów. 
Jaki sens ma mój  wpis? Czy o pewnych tematach nie można pisać i mówić? Oczywiście że można, a nawet trzeba, ale  z umiarem i bez wyolbrzymiania. Z życzeniami spokojnego grudniowego weekendu - Majka47

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz