23 września 2011

Odbicie...

Stres stał się w dzisiejszym czasie wszechobecny. Głośno mówi się o tym, szuka się sposobów odreagowania, wymyśla coraz to inne metody. 
Są jednak osoby, które najbardziej w naszych rodzinach odczuwają stres, są bardzo wrażliwe i od najmłodszych lat dobrze rozumieją wszystkie stresowe sytuacje w rodzinie, nie bardzo mogąc się z tym uporać. Do tej grupy należą nasze dzieci i wnuki.  
Każda sytuacja rodzinna jest przez nich przeżywana i analizowana na poziomie ich percepcji. Dziecko rozumie o wiele więcej, niż nam się wydaje. Dziecko odczuwa temperaturę rodzinnych spotkań, a nawet sytuacji i stanu rodziców. Jeśli mama jest smutna - dziecko odczuwa to już jako swoiste zagrożenie.
A sytuacji stresowych w rodzinie jest co niemiara. Nawet narodziny brata czy siostry, pójście do przedszkola czy szkoły, niesnaski w rodzinie, choroba bliskich osób oraz różne wydarzenia, w które obfituje życie codzienne mają wpływ na psychikę i samopoczucie dziecka. 
Co w takim wypadku robić? Czy zupełnie chronić dziecko przed wszystkimi sytuacjami? Wydaje mi się, że nie, gdyż w przyszłości i tak nie da się unikną trudnych chwil.  Trzeba jednak dużo rozmawiać   i w miarę potrzeby tłumaczyć pociechom co i dlaczego się dzieje tak, czy inaczej. Nie zostawiać ich samym sobie ze swoimi myślami i wyobrażeniami. Poświęcić im wtedy więcej czasu niż normalnie, przytulić, wytłumaczyć. Łatwiej będzie wówczas tym najmłodszym znieść swoiste odbicie trudnych chwil w rodzinie...Majka47

2 komentarze:

  1. To prawda dzieci rozpoznają więcej zagrożeń niż się nam wydaje ! Jak je chronić przed stresem ? sprawa niełatwa a raczej trudna bo nieporozumienia się zdarzają !
    Rozmowa , tłumaczenie , odpowiednie nastawienie pozwoli im to jakoś lekko przejść.
    Lepiej nie doprowadzać do takich sytuacji ale to tylko marzenia - życie to nie je bajka!!
    Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ochrona dziecka teraz będzie zgubna dla niego gdy dorośnie, więc rozmawiać, rozmawiać rozmawiać, jedyny sposób
    pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń