19 października 2012

Zmiany nie tylko w przyrodzie...

Od pewnego czasu można zauważyć na moim blogu pewne zmiany. Myślę, że jest to związane z zajęciami, które wykonuję, więc kolejne posty dodaję tylko raz w tygodniu. Nie zawsze też mam czas odwiedzać zaprzyjaźnione blogi. jest to przejściowe, więc wiem, że znów będę bardziej widoczna i aktywna. 
Póki co dostrzegam wszystko co należy zauważyć, z czymś tam się nie zgadzam, coś toleruję, bo muszę, o czymś tam nie zapominam...
Dzień słoneczny wykorzystuję na spacery, jazdę na rowerze, ostatnie jesienne wycieczki.
Zachwycają mnie żółte i czerwone liście na drzewach, ostatnie róże, kolorowe owocki na drzewach i krzewach.  
Październik jest dobrym miesiącem na zrobienie porządku w domowej dokumentacji. Nagromadziło się tych świadectw, zaświadczeń, kwitków - więc trzeba to wszystko ułożyć we właściwe miejsce, opisać - lub dołożyć do poprzednich. Wiem, że większość tej pracy przejmuje komputer, i to tam segreguje się dokumentację, jednak są rzeczy, które trzeba przechować. 
Znajoma przechowuje na przykład w ciekawy sposób dokumentację dotyczącą zdrowia i wyników badań. Nie w jednej kopercie, czy teczce - jak to u większości bywa - lecz w dużym segregatorze, gdzie każda "koszulka" to odrębna choroba i historia jej leczenia. Wiadomo, że w starszym wieku chorób głównych i współistniejących jest - łagodnie mówiąc co najmniej kilka - więc taka segregacja pomoże przygotować się do wizyty lekarskiej, czy porównać wyniki badań. 
  Od takich więc drobnych porządków możemy powoli przygotowywać się do zamknięcia dokumentacji całego roku. Majka47

4 komentarze:

  1. Komputer - użyteczne przekleństwo!!!
    Pożeracz czasu. Trudno od niego się oderwać.
    A jeszcze tak niedawno świetnie dawaliśmy sobie bez niego radę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapewne powinnam uporządkować swoją dokumentację medyczną, ale odsuwam to od siebie. Nie chcę być "schorowana", nie chcę przypominać sobie, co też tam mi "wysiadło". Póki nic nie boli (są schorzenia, które nie bolą stale) nie chcę pamiętać, że nie jestem okazem zdrowia. Dzięki tej niepamięci mam znacznie lepsze samopoczucie. Czego i Tobie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubie porzadkowania medycznych zastoin, nie chce o tym mysleć, za dużo na mnie spadło, uwalniam się wrzucam w jedno miejsce i koniec bez rozczulania sie w koszulkach nda kazdą chorobą brrrrrrrrrrrr
    j

    OdpowiedzUsuń
  4. Majko!
    Ja też zawsze tam nie mogę siedzieć w necie. Wpis daję raz w tygodniu. Czasami mam opóźnienie.
    To dokumentowanie jest rzeczywiście dobre. A nawet koniczne.
    Ułatwia to tez prace każdemu następnemu lekarzowi. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam

    OdpowiedzUsuń