13 lutego 2012

Tradycje stare i nowe...

Na początku miesiąca rozpracowałam wydarzenia czekające nas w lutym. Było tego dość sporo, a wiele z nich wiąże się z tradycją. Niektóre wydarzenia swoją historią sięgają w zamierzchłe czasy, inne są bardzo młode. Wszystkie jednak są powiązane z naszą kulturą lub religią. Najmłodsze są walentynki i chociaż przyjęły się już u nas to obchodzą je najmłodsi. Starszym chyba nie podobają się gadżety, które przeważnie do niczego potem się nie przydają. Ale święto jest barwne, dominujące w serduszka i kolor miłości - więc jest to taka delikatna parada młodości i uczuć.
Natomiast zdecydowanie nie lubię tłustego czwartku, chociaż na przekór zamieszczę apetyczne zdjęcie. 
Nie jestem przeciwniczką pączków jako takich, ale urządzanie zawodów w ilości zjedzenia tych smakołyków uważam za szkodzenie sobie na zdrowiu i niepotrzebne obżarstwo. Już samo to, że pączek został symbolem karnawałowego obfitego jedzenia, ma swój dzień czyli tłusty czwartek, świadczy o jego kaloryczności  i szkodliwości. A robienie z tego zawodów naprawdę niczemu nie służy. Jest to jednocześnie pierwszy sygnał, że to ostatni "tłusty" czwartek, gdyż w następnym tygodniu czwartek będzie już wielkopostny. 
Tradycje więc tradycjom nie są równe i należy wszystko przyjmować z umiarem. Majka47

4 komentarze:

  1. Ludzie pakują w siebie różne rzeczy,
    połykają ogień, żyletki i szklanki,
    widziałem zawody w połykaniu mieczy,
    i w jedzeniu mydła, by puszczać bańki.

    Moje dziołchy też już ciasto wałkują
    na pyszne pączki i słodkie faworki,
    pewnie znów w ilości nie pomiarkują,
    i będziemy je zajadać aż do wtorku .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w ogóle nie obchodzę żadnych świąt (w tym i własnych urodzin) więc idea kupowania prezentu z okazji jest mi w ogóle obca. Ale jak ktoś musi, to nie mam nic przeciwko :)
    Pączki lubię, ale wolę faworki. W tłusty czwartek często w ogóle nie jem pączków, chyba że akurat ktoś przyniesie i mnie najdzie. Post mnie też nie obejmuje, bo nie jestem Katoliczką tylko Pastafarianką (i na szczęście moja religia nawet zabrania mi postu) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paczki... byly, ale juz zjedzone!
    Same lasuchy u nas na misji!
    Serdecznosci
    Judith
    lavieestbelleijatez

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam nie lubie słodkiego ale jeden pączę dla tradycji zjadłam
    j

    OdpowiedzUsuń