13 grudnia 2013

Od św. Łucji do Wigilii...

To już tak blisko. Dwanaście dni. Tyle, ile miesięcy w roku. Od św. Łucji do Wigilii każdy dzień podobno wskazuje, jaka pogoda będzie dominować w przyszłym roku. A więc dzisiejsza pogoda - u nas bardzo słonecznie, bez przykrych zjawisk pogodowych - to styczeń. Ciekawe, czy się to sprawdzi. Można podpatrzeć wakacyjne czy urlopowe miesiące. Taka dawna długoterminowa prognoza pogody zmuszała do obserwacji i refleksji, a także pomagała rolnikom, podpowiadając kiedy rozpocząć prace polowe, suszyć siano, czy zebrać zboże. 
Powoli czas pożegnać się z tegorocznym kalendarzem, a jeśli nawet nie, to przynajmniej zaopatrzyć się w kalendarz na przyszły rok - według gustu, zainteresowań czy potrzeb. Przydadzą się nawet tradycyjne kalendarze od kominiarzy czy strażaków.
Z kalendarzami wiążą się plany na przyszły rok. Osobiście wolę zaplanować pewne rzeczy sama, niż miałby to za mnie zrobić nowy rok. Ale Nowy Szef i tak będzie chciał postawić na swoim i zaskoczy nas wieloma niespodziankami. 
Grudzień nie musi być ponury. Kojarzy mi się z czerwienią w różnych odcieniach. Kolor ten rozprasza szarość i pięknie wygląda i w słoneczny i w pochmurny dzień. 
Jeśli do tych tradycyjnych grudniowych kwiatów dodamy kolor czapek mikołajkowych i barwy choinki - to okaże się, że grudzień wcale nie jest szary i smutny. Grudzień to taki tajemniczy, urozmaicony i kolorowy miesiąc. A nie zapomnijmy o prognozie pogody...Majka47

2 komentarze:

  1. Majko. Sama pisałaś. Grudzień leci bardzo szybko! I tak własnie jest. Dla mnie Grudzień to obowiązkowo jak Boże narodzenie Rajd Barbórki. I właśnie byłem i opisałem. Pogodę mamy tu na Mazowszu raczej ponurą, typowo jesienną. Ale nie szkodzi. I tak musimy zrobić to co musimy :) Kalendarzy tez się kupuje mniej. Wypiera je komputer , Internet i komórka.
    Pozdrawiam bystrą, praktyczną obserwatorkę naszego życia powszedniego :)
    Hej

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz Majko ja się nigdy nie zastanawiałem dlaczego jest taka nazwa rajdu i dlaczego jest w Warszawie. W wolnej chwili może się dokopię historii powstania tego rajdu. W każdym razie na na tym rajdzie już byłem w latach 70 tych ubiegłego wieku. Razem z moim ojcem. I nasze Syrenki też tam się ścigały :)
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń