10 września 2014

Wrześniowo...

Jaki to tegoroczny wrzesień? Do tej pory chyba ładniejszy od lata. Zmiany pogodowe nie doskwierają, słońce zmienia kąt padania i śmiało zniża się do naszych domostw. Jeszcze przyjemnie ciepło. Czeka na nas rower i dobra książka, spacer wśród jesiennych liści (tak, sprawdziłam, z każdym dniem coraz więcej). Wrażenia z pierwszych dni roku szkolnego - jeszcze widać ciężkie tornistry, jeszcze w sklepach kupowane są materiały szkolne. 
Koniecznie zaplanować i zrealizować krótsze weekendowe wyjazdy - odpocząć można wszędzie. 
W miniony weekend byłam na Czantorii, piękna góra w Beskidach. Tłumy ludzi - i dzieci i studenci i starsi, zadepczą tą malowniczą górę. Wyciąg "kanapowy" zabiera po cztery osoby, ale najpiękniejsze widoki - dopiero z góry. Są i atrakcje - tor saneczkowy całoroczny (710m radości nie tylko dziecięcej), możliwość oglądania ptaków drapieżnych, w tym wypuszczanie i  przywoływanie sokoła, taras widokowy). 
 Widoki i atrakcje cudne, lecz najbardziej wartościowe to słońce, ruch i bardzo świeże, przejrzyste i czyste górskie powietrze. Majka47 

2 komentarze:

  1. Nic w przyrodzie nie ginie. Zimny koniec sierpnia wieszczył gorący i słoneczny wrzesień. A na Czantorii byłem podczas moich pieszych wędrówek po odznakę GOT.

    Pozdrowienia :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń