Bardzo powoli wiosna się u nas domowi. Chociaż piękny błękit i dużo słonka, to jednak bardzo chłodne nocki, przymrozki i zimne podmuchy wiatru. Widać już pojedyncze osoby na spacerach, wyjechały rowerki, skutery i motory - postrach osiedlowych uliczek. Dzisiaj właśnie widziałam szaleńca na osiedlowej przelotowej drodze, żywego jeszcze "dawcę organów". Nie wiem, jak wziął zakręt, ale tylko pisk hamulców i opon poinformował stojących na przystanku, że przeleciał dalej...
Powoli przygotowujemy zmianę zimowej odzieży - na razie na przejściową. Póki co możemy wyczyścić cieplejsze buty, uprać grube rękawice, ułożyć w schowkach, aby były na następny sezon a zrobić przegląd garderoby przejściowej i wiosennej. Zobaczyć, co będzie dla nas korzystne do noszenia, co z czym połączyć, a co ewentualnie dokupić, aby nasze samopoczucie też było wiosenne i słoneczne.
Zmienić - jeśli to możliwe - na jakiś czas menu na lekkie, wiosenne,
aby w święta móc spokojnie pozwolić sobie na białą kiełbaskę, mazurek i wielkanocne tradycyjne jaja.
Tymi delikatnymi oznakami wiosny przypominam, że mimo wszystko - będzie cieplej i bardziej kwieciście. Majka47
A tymczasem nieco się ochłodziło i znowu czapka, szalik i ciepła kurtka...
OdpowiedzUsuńnotaria
Dołączyłem do grona. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMogłaby już przyjść ta wiosna, zdjęcia bardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń