Ludwik Jerzy Kern
"Działkowi ordynaci"
Minęły czasy latyfundiów,
Tych niezmierzonych ziem połaci,
Na których kwitły rzepak lub wyka -
Dziś, kto tęsknoty ma obszarnika
Na działce sobie ordynaci.
Bez ekonoma,
Bez karbowego,
Każdy gna w pole siebie samego.
No, czasem żonę jeszcze wygoni,
Gdy żona żwawa i niezbyt w latach,
Ale po ludzku, nie dzierżąc w dłoni,
Jak ten ekonom, bata.
Potem zagonki każdy wytycza,
Sieje marchewkę,
Groszek
Lub miętę -
I jest, jak w wierszu A. Mickiewicza,
Sam sobie sterem,
Żeglarzem,
Okrętem...
Miewa też nieraz uczucie miłe,
Że jest Potockim
Czy Radziwiłłem...
Sam to na sobie nieraz sprawdziłem.
"Jak tam pietruszka? Obrodziła?"
Pyta działkowy Potocki działkowego Radziwiłła.
"Nienadzwyczajnie, panie kolego"
Mówi Radziwiłł działkowy do działkowego Potockiego,
"Nic dziwnego, po sianiu były zimne nocki..."
I rozkłada ręce działkowy Radziwiłł,
I kiwa głową działkowy Potocki.
A potem siadają w cieniu działkowi ordynaci
I liczą, ile też każdy latoś do tej działki dopłaci.
Ze zbiorku wierszy Ludwika Jerzego Kerna pt. "Bigos"z 1996roku przepisała Majka47
Coś działkowcami mi tu pachnie !
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Nie jestem juz działkowcem a jak byłam to kwiaty hodowałam i drzewka owocowe, była frajda bo nie było ślimaków
OdpowiedzUsuń