Często w różnych wywiadach różni ludzie pytają o największe autorytety. Padają wówczas nazwiska ludzi bardzo zasłużonych i naprawdę godnych takiego tytułu.
I bardzo dobrze, że w dzisiejszym świecie dostrzega się ludzi wybitnych, na których można się wzorować. Dobrze, że autorytetów nie przysłania wielka polityka, ani świat szaleńców, ani mafie, ani terroryści.
Zapytano więc i mnie podczas ogólnospołecznej dyskusji - co sądzę o autorytetach i kto jest moim największym autorytetem.
Nie musiałam się długo zastanawiać. Ja to wiem i czuję. Doceniam sławnych i znanych ludzi, ich osiągnięcia, wpływ na poszczególnych ludzi. Lecz dla mnie ludźmi, których cenię najbardziej są ludzie, którzy potrafią walczyć z przeciwnościami losu nie załamując się i nie poddając. To jest rodzina z dzieckiem specjalnej troski, to ktoś, kto od wczesnych lat walczy z choroba, to samotna matka, która potrafiła zapewnić dzieciom dom i opiekę, kosztem nieprawdopodobnych wyrzeczeń. To młody człowiek, który uległ wypadkowi i świat dla niego odwrócił się o 180 stopni, to choroba, która żąda od człowieka odporności i nie ulegania depresji.
To są najczęściej anonimowi nasi bliscy, ludzie, których nie znamy nawet osobiście, lub tylko wiemy, że coś takiego komuś tam się przydarzyło. Autorytetem więc nie są te nieszczęścia i choroby, lecz nieugięta wola walki z przeciwnościami losu i umiejętne ich pokonywanie. Właśnie tacy ludzie są dla mnie wielkim autorytetem. Majka47
Też tak myślę autorytetem jest ten kogo doświadczył omawiany problem , choroba a nie pseudo polityk który zna się. na wszystkim o celebrytach nie wspomnę .
OdpowiedzUsuńTu jeszcze naukowcy mają swój kamyczek do ogródka.
Pozdrawiam
Politycy majá nas w nosi, lubiá brylowa© i køama©, liczá sié oni tylko i wyøácznie, lubié Anké Dymná, która pracuje z niepeønosprawnymi, tak po prostu zwyczajnie nie jak wielka aktorka,którá oczywißcie jest, ale teæ jest ciepøá kobietá i jest ok, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń