Wakacyjny czas dobiega końca. Powoli wracają wielkie walizki na stryszki i pawlacze, akcesoria letnich wypraw też poczekają do przyszłego roku. Zostaje tylko strój sportowy, kijki i wolne weekendy.
Nasze wyjazdowe przeżycia to coś, czego nam nikt nie odbierze.
Pod zamkniętymi powiekami zatrzymały się mijane w drodze krajobrazy, piękno niespotykanej przyrody, ciekawe miejsca i sytuacje. Oprócz naszej pamięci zatrzymujemy obrazy na fotografii, aby nam było łatwiej przekonać znajomych, że tylko ten zakątek był najpiękniejszy i niepowtarzalny.
Potrzeba paru dni, aby wejść z powrotem do ustalonego rytmu, przestawić się na codzienność.
Z wakacyjnym urlopem jest trochę inaczej niż w życiu. Normalnie rozstania są trudne, a powroty oczekiwane, a latem szybko rozstajemy się z pracą i już uciekamy z radością na urlop, a wracamy do obowiązków...hm, trochę oporniej.
Oprócz urzekających miejsc na wakacjach poznajemy też nowych ludzi. Pod koniec turnusu czy wyprawy stają się nam oni bardzo bliscy. Mam taki notesik, w którym każdego roku dopisuję nowe adresy i kontakty. I nie jest to wymuszony kontakt, lecz jak najbardziej naturalny i pożądany przez obie strony sposób na podtrzymanie znajomości.
Bardzo miła jest sytuacja, jeśli można po jakimś czasie spotkać się w swoim miejscu zamieszkania.
Pogoda w czasie wakacji dawała nam możliwość przeżycia co najmniej trzech pór roku, z elementami tragicznymi występującymi w Polsce od niedawna. Myślę tutaj o trąbach powietrznych, szkwałach i huraganach, które w jednej chwili pozbawiały ludzi dachu nad głową.
Teraz czeka nas uporządkowanie życia domowego i dostosowanie się do zbliżającego się września.
Majka47
Kiedyś miałam taki notesik i to było fajne,
OdpowiedzUsuńa teraz nie mam i mam wrażenie ,że coś mi umyka...
Mój stary notes bardzo spuchł ostatnio, ale też dużo w nim skreśleń. Chyba czas założyć nowy :-)
OdpowiedzUsuńnotaria
Miesiące zimowe, wiosenne, letnie, jesienne...
OdpowiedzUsuńNa emeryturze nieustające wakacje:)))