Uporządkowany do tej pory i przypisany do określonych godzin wyjść, zajęć, lekcji, kółek i treningów czas ulegnie nagłej zmianie.
Oczekiwane cały rok szkolny wakacje przyniosą trochę luzu, trochę leniuchowania, i oby jak najwięcej wyjazdów, wycieczek, obozów i wczasów.
Zmienił się czas wakacji na przestrzeni minionych lat. Lata powojenne gwarantowały wyjazdy wszystkich dzieci na kolonie. Były to kolonie najczęściej zakładowe, z dużą ilości dzieci w grupach, ale cele i zadania były sumiennie realizowane. Dzień zaczynał się apelem i raportem grup, o stanie obecnych i ewentualnie sytuacji zdrowotnej grupy. Wcześniej była jeszcze obowiązkowa gimnastyka poranna na świeżym powietrzu, z wykorzystaniem walorów miejscowości.
Po śniadaniu - sprawdzanie czystości i porządku w salach, najczęściej wieloosobowych szkolnych klasach wykorzystywanych w czasie wakacji na kolonijne sypialnie.
Do obiadu - wycieczki i spacery po okolicy, zwiedzanie ciekawych miejsc lub plażowanie.
Były i czyny społeczno- użyteczne. Do dziś pamiętam akcję zbierania stonki (brrrr!) na dużych obszarach pól obsadzonych ziemniakami na terenach obecnego Pomorza Środkowego. Było też zbieranie jagód w lesie na podwieczorek, lub na obiad do klusek.
Wieczorami były organizowane próby na uroczysty apel 22lipca.
Życie kolonijne było jednak mimo tych niezrozumiałych dzisiaj niektórych faktów bardzo wesołe, radosne i ...bezpieczne.
Dziś wypoczynek wygląda zupełnie inaczej. Kolonie letnie przypominają często ekskluzywne wczasy, z małą ilością dzieci w pokoikach 2- osobowych, inny jest też rozkład dnia.
Zawsze sprawdzają się obozy: harcerskie czy sportowe, zapewniają zdrowy wypoczynek z elementami sportu, treningów i rekreacji.
Niech więc ten dzisiejszy wpis przypomni, że to już ostatni dzwonek, aby dziecko mogło zażyć wakacyjnej swobody, a także
wiele zwiedzić i niejednego się nauczyć. Majka47
Tak tylko ,
OdpowiedzUsuńże na kolonie mógł jechać każdy dzieciak,
a dzisiaj tylko niektóry...
Dużo dzieci zostanie w mieście niestety. Wakacje spędzą obok przysłowiowego trzepaka, albo w bramach... Rodziców nie stać by wysłać na kolonie lub obozy. Taka jest smutna rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Majko:)
Moje wakacje zwiazane były ze wsią Obręczna a do 16 roku zycia jeździłam na kolonie do Międzywodzia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j