W czerwcu, miesiącu który jest już wczesnym latem coraz częściej ciągnie nas na szlaki.
Dobrze, że szlaki są obecnie uporządkowane, dają nam określoną wskazówkę do zwiedzania i możliwość wyboru szlaku zgodnie z zainteresowaniem.
Wspominałam już o Śląskim Szlaku Zabytków Techniki, jest Szlak Architektury Drewnianej, znamy Szlak Orlich Gniazd oraz Szlak Cysterski.
Jednym z nowszych Szlaków województwa śląskiego jest Szlak Kulinarny "Śląskie Smaki".Jest to bardzo ciekawy szlak, gdyż skupia na swoim terenie historyczną wielokulturowość. Obszar Śląskiego Smaku Kulinarnego jest bardzo rozległy. Obejmuje swym zasięgiem kuchnię jurajską, zagłębiowską, śląską i góralską. Każda z wymienionych kuchni jest bardzo barwna, smaczna i historyczna.
Teren rozciąga się od Lelowa (gdzie znajduje się zresztą grób cadyka) - z wpływami kuchni żydowskiej, poprzez miasteczka i wsie Górnego Śląska i Śląska Cieszyńskiego, aż do Istebnej, Jeleśni i Koniakowa czyli Trójwsi (Tricatka), gdzie schodzą się granice trzech państw - Polski, Czech i Słowacji (tzw. Trójstyk).
A jaki to czasokres historyczny! W potrawach można się więc doszukać wpływów węgierskich, niemieckich, austriackich i czeskich. Myślę, że przy okazji włóczęgi weekendowej nie jeden raz spotkamy się z Kuchnią Śląskiego Smaku. Wszystkie te restauracje są właściwie oznaczone z logo 'Śląskich Smaków".Kuchnie te są przeważnie kuchniami regionalnymi z potrawami wg dawnych receptur.
Przy okazji więc można powtórzyć i przypomnieć sobie historyczne dzieje danego terenu - co wcale nie jest łatwym zadaniem. Może więc najpierw wytyczyć nasz szlak, przypomnieć historię, a potem dopiero degustować potrawy.
Przy tym wszystkim nie zapominajmy, że istnieją najbardziej uczęszczane - szlaki górskie. Majka47
Kiedyś (lata sześdziesiąte, oczywiście Ubiegłego Wieku!!!!) bardzo lubiłem chodzić w lecie po górskich szlakach. Przeszedłem całą południowa Polskę od zachodu na wschód. Zdobyłem nawet Srebrną Odznakę GOT. Ostatnią wędrówkę odbyłem w bogatym w wydarzenia pamiętnym roku 1968. Potem pochłonęła mnie praca, praca...
OdpowiedzUsuńPozostały zdjęcia i wspomnienia.
Serdecznie pozdrawiam:)))
Masz Majko rację. Jesteś po prostu ołożona. Że tak Ciebie określę. Najważniejsze jest życie prawdziwe. Blogi mogą, muszą poczekać.
OdpowiedzUsuńA przyroda mnie zachwyca zawsze.
Pozdrawiam z parenej Warszawy i czasami burzowej. Ale dzięki Bogu nie zimowej!!!!!!!!!!!! :)
Pieknie piszesz, konkretni, zwięźle i ciekawie. Aż mi się smak zrobił na taki szlak. ASle w życiu wszędzie być nie można.
Mam nadzieję, ze na taki szlak się wybiorę. W wojsku byłem 3 miesiąące w wojsku w Zawierciu. I mowa śląska i miejscowy strasznie mi się podobali.
Marzy mi się tam podróż. Ale to już może na emeryturze.
Dziękuję za tekst.
Vojtek