Niewiele dotychczas w tym wakacyjnym sezonie jest nastroju luzu, swobody czy tzw. nastroju sezonu ogórkowego.
Sprawy polityczne budzą się po przerwie Euro2012, znajome spory i problemy zajmują pierwszy plan wiadomości.
Aura niepokoi swoimi wybrykami i zagrożeniem. Upały źle znoszą i dorośli i dzieci. Teraz trzeba na poważnie uważać na oparzenia słoneczne i udary.
Część rodzin doznała poważnych strat w wyniku gradobicia i wichur. I nie była to nawet powódź, czy długotrwałe opady, a po prostu nagły "grom z jasnego nieba"niosący olbrzymie zniszczenia i długoletnią traumę.
Nawet wyjazdy jak gdyby zeszły na drugi plan, bo jak ryzykować długą drogę w takiej niepewności. Na dodatek biura podróży ogłaszają upadłość, więc niepokój i strata finansowa też czyha na podróżnych.
Mam nadzieję, że tym wpisem odwrócę złą aurę i z minorowego nastroju wrócimy do umiarkowanie słonecznych i zdrowych wakacji.
W lipcu, oprócz niektórych nonsensownych dni humorystycznie wybrałam piątek, który przypada trzynastego,
15 lipca - Dzień bez Telefonu Komórkowego (oj, trudno będzie!!!!!!!!!!!!!),
23 lipca - Dzień Włóczykija,
24 lipca - Dzień Policjanta,
25 lipca - Dzień Bezpiecznego Kierowcy.
A ponieważ 1 lipca był Dzień Psa zamieszczam domowego pupila odpoczywającego na pachnących płatkach róż.
Majka47z najlepszymi życzeniami dla kochanej pierworodnej Wnuczki w 21 rocznicę Urodzin.
Też widziałam w TV te zalania i gradobicia,
OdpowiedzUsuńwspółczuć należy ludziom...
Czaruj czaruj , może będzie lepiej...
Hej Majko!
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś. Euro się skończyło i zaczęła się proza życia. Najgorsze jednak te tragedie ludzi po potopach, deszczach. W sumie krótko padało i takie zniszczenia!
I te plajty biur podróży! Jakoś nie wakacyjny początek wakacji.
Dziś u nas chłodniej to sobie wyszedłem. Jeszcze może wieczorkiem nad Wisłę. Jutro do pracy.
Muszę dotrwać do 9 sierpnia:)
Pozdrawiam z Mazowsza
Vojtek
Dodam jeszcze nieskromnie:
OdpowiedzUsuń7 lipca - Dzień Wojtyłka (urodzin)