19 listopada 2014

Rzecz o prezentach...

Zbliżający się koniec roku obfituje w obdarowywanie się prezencikami. Zaczyna się od tradycyjnych mikołajek, a kończy na podchoinkowych prezentach. A jeśli jeszcze ktoś nazywa się Mikołaj, Ewa czy Adam - głośno musi upominać się o podwójne upominki, aby coś nie zostało pominięte.
Cokolwiek ktoś myśli o tych zwyczajach trzeba zauważyć, że one po prostu są. O obdarowywaniu napisano już wiele - od krawatów czy skarpetek po zestaw kuchennego fartuszka z kolorową, ochronną rękawicą...
Obecnie o prezenty jest bardzo łatwo i to właśnie stwarza zagrożenie bylejakości większej niż dawne krawaty czy rękawiczki.
Każdy upominek musi mieć "duszę", to coś, co wyjmowane ze świątecznej torebki upominkowej od razu skojarzy nam się z osobą, od której ten upominek jest. Bardzo łatwo rozpoznać prezent kupowany z serca, przeznaczony tylko dla tej jednej osoby, a nie dla "masówki"- czyli dla wszystkich to samo...Oprócz tego prezencik musi charakteryzować nutka niespodzianki, miłego zaskoczenia i radości. Nie trzeba a nawet nie wypada wydawać na te upominki całej pensji czy mini-ratki...
Pięknym prezentem jest zawsze książka - ale tutaj już na pewno trzeba znać upodobania i zainteresowania tego, dla kogo ta książka jest przeznaczona. 
Ciekawe są prezenty kupowane w internecie, gdzie można wszystko dostać i bez wychodzenia z domu zamówić, ale brak możliwości dotykowego oglądania odbiera część radości z kupowania. 
Najgorsze są prezenty "nietrafione". Smutno wówczas i obdarowanemu i obdarowującemu. Zanim więc nastanie szał sprzątania, dekoracji i kupowania można spokojnie przemyśleć co komu aniołek ma przynieść, a może zwyczajem dzieci napisać list do świętego Mikołaja?  Majka47