25 października 2013

Odkurzanie zegarów.

Dwa razy w roku, czy ktoś chce, czy nie zegary zostają odkurzone. Każdy zegar trzeba osobiście wziąć do ręki, wypolerować, sprawdzić stan techniczny (bez rozkręcania, oczywiście), miniony czas odesłać gdzie pieprz rośnie, ustawić odpowiednio wskazówki,
pstryknąć w tarczę na szczęście następnych dni i ...powiesić z powrotem na ścianie, czy ustawić na swoim miejscu. 
A przybywa nam tych zegarów coraz więcej. Na każdym nowym urządzeniu elektronicznym ( a czy mamy jeszcze inne?)- wmontowany zegar. Na piecu - zegar, na mikrofalówce - zegar, na pralce - zegar, komórka też nie gorsza, nie mówiąc już o komputerze czy telewizorze. Otaczają nas te zegary wokoło, liczą nam czas, a my ciągle zaganiani i spóźnieni. 
Dwa razy do roku zajmujemy się tymi naszymi czasomierzami, lecz 
z różnym nastawieniem. Raz jest to irytująca czynność, po której rano nawet wiosenny śpiew ptaków nie wynagrodzi nam brakującej godziny, a raz - tak jak właśnie jutro - będziemy chcieli przechytrzyć czas i spać koniecznie o godzinę dłużej. Ale zanim przyłożymy głowę do poduszki - czeka nas ...odkurzanie zegarów.  Oby odmierzały tylko szczęśliwe godziny. Majka47

18 października 2013

Miłe uroczystości.

Imieninki, urodzinki i inne rocznice i jubileusze są nie tylko w październiku. Każda kartka z kalendarza przynosi czyjeś świętowanie. Miła jest ta pamięć o bliskiej osobie. Chociaż zmieniły się formy świętowania, to zawsze jest pięknie, gdy płyną do nas serdeczności od bliskich. A jak na przestrzeni lat zmienia się forma świętowania?
- Czasem słucham w regionalnym radiu imieninowych serdeczności i odczuwam wręcz z jaką miłością i szacunkiem są przesycone te proste, często przekazywane w gwarze śląskiej życzenia.
- Od pewnego czasu zmienia się miejsce świętowania - jest to często kawiarnia, restauracja czy pub.  
- Dla mieszkających dalej - zamiast tradycyjnej kartki z różami - ślemy sms-y lub e-kartki. 
- Coraz trudniej znosimy świętowanie tzw. "za stołem", trwające kilka godzin. W zamian - po kawce i tradycyjnym torciku - spotkanie bliskich przenosi się do jaskini solnej, do parku, do spa, do teatru, czy na basen. Oczywiście bilety opłaca solenizant - jest więc to droższa forma uroczystości. 
- Z drugiej strony prezenciki też uległy zmianom - często są to bony towarowe do marketów czy wybranych butików. 
 Jak więc widać zmienia się forma uroczystości, ale nie zanika. Niech więc Urszule i Tadeusze - jeszcze październikowi solenizanci radośnie świętują i nie zmieniają dawnych tradycji. Majka47   

11 października 2013

Jesienny przednówek.

Podobno jesienią jest najtrudniej - w odróżnieniu od dawnych czasów, kiedy to tzw. "przednówek"był ekonomicznie najtrudniejszą porą. Dawno temu, na przednówku brak było zapasów zimowych, a na nowe jeszcze trzeba było czekać .Brakowało w spiżarni, w stodole, brakowało karmy dla zwierząt. 
Obecnie - wiosna jest porą roku pełną nadziei i oczekiwania, natomiast takim "przednówkiem" jest jesień. 
Szkolne wydatki pochłaniają na początku roku szkolnego sporą część naszych oszczędności. 
Październik  - to miesiąc zmiany ubrań z letnich na jesienno-zimowe, więc okazuje się, że niektóre rzeczy musimy dokupić, wymienić, po prostu nabyć i to też jest duży wydatek, szczególnie w wielodzietnej rodzinie. 
Zapewnienie i zabezpieczenie mieszkania czy domu jednorodzinnego do zimowego ogrzewania to następna ważna pozycja w budżecie. 
A obecna spiżarnia? Poważnie zmalała, gdyż dostępne jest wszystko cały rok, lecz w jakiej cenie?Kto jeszcze kupuje ziemniaki na zimę to wie, że są o wiele droższe niż w ubiegłym roku. Dotyczy to również innych jesiennych warzyw - w tym kapusty i jabłek.
Do tej jesiennej ekonomii dochodzą ceny comiesięcznej "porcji"leków w przypadku chorób przewlekłych i okresowej - w przypadku grypy czy przeziębienia. 
Wiele z tych cen kusi nas końcówką ..99, więc często decydujemy się na zakup czegoś, co w rzeczywistości jest droższe.
Jaka jest więc rada na tą trudną jesienną ekonomię?Myśleć i planować wydatki z dużym wyprzedzeniem i odkładać rezerwę tak, jak na wczasy. Majka47

4 października 2013

Mknie pażdziernik...

Bardzo aktywny miesiąc ten październik. Jeszcze nie siedzimy przy kominkach i piecykach, lecz wykorzystujemy każdą chwilę. Dzieci mają  szkolne wycieczki, ogniska  integracyjne, plenerowe zajęcia. Emeryci - swoje wycieczki jedno  lub kilkudniowe. 
Dziś 4 dzień października, więc imieniny Franciszka, a tym samym wiele się słyszy i mówi o braciach mniejszych, czyli o zwierzętach i właściwym ich traktowaniu. Już wczoraj widziałam na ulicy młodego człowieka z czterema wielkimi psami zbierającego datki na dożywianie zwierząt w schroniskach. Psy były bardzo łagodne, toteż przechodzące dzieci często zatrzymywały się, próbowały "rozmawiać" z pieskami, a rodzice czasem  wspomagali datkami opisaną puszkę na datki. Zresztą - miesiąc październik został ogłoszony miesiącem dobroci dla zwierząt. Chodzi o to, aby uwrażliwić  społeczeństwo na właściwe traktowanie zwierząt i pomóc im przetrwać nadchodzącą zimę w godnych warunkach. 
 W tym miesiącu jest wiele tradycyjnych imienin - właśnie Franciszek, Teresa, Jadwiga, Urszula, Danuta i Tadeusz i jeszcze wielu innych będą świętować swój dzień. 
 14 października - tradycyjny Dzień Nauczyciela - to ładna, dawna nazwa lepiej oddaje charakter tego święta niż obecna. 
W październiku można też już zadbać o gruntowniejsze posprzątanie mieszkania, domu, przygotowanie ogrodu do zimowych miesięcy, zabezpieczenie roślin itp.   
Jest jeszcze parę innych chwil  i zdarzeń, które nas czekają w tym miesiącu, lecz niech to będzie dla nas tajemnicą.
Niech więc mknie ten urozmaicony miesiąc zostawiając nam jeszcze wiele promyków złotej polskiej jesieni.  Majka47